Constantinos Tsobanoglou, bo tak naprawdę nazywał się raper był świetnie prosperującym muzykiem. Pochodził z południowej Afryki. Szerszej publiczności dał się poznać, gdy na YouTube trafiły jego hitowe utwory m.in. "Big Flexa" czy "Superstar". W weekend media obiegła informacja o śmierci artysty. Costa Titch 11 marca 2023 roku zagrał koncert na popularnym festiwalu muzycznym o nazwie Ultra South Africa w Johannesburgu. Zgromadzeni fenomenalnie się bawili. Do czasu.
Costa Titch był w swoim żywiole, aż nagle w pewnym momencie zachwiał się i upadł na scenie. Publiczność osłupiała. Wkrótce raper wstał. Wszyscy odebrali to, jako dobry znak. Jednak już chwilę później ponownie stracił przytomność i upadł. Całość została nagrana przez fanów, obecnych na wydarzeniu. Według relacji świadków zdarzenia, raper miał bardzo mocno uderzyć głową o podłogę.
Zaledwie kilka godzin po upadku, najbliżsi rapera opublikowali w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym poinformowali o jego śmierci.
Śmierć tragicznie zapukała do jego drzwi. Pozbawiła nas ukochanego syna, brata i wnuka, Constantinosa Tsobanoglou, którego obywatele RPA pokochali i ubóstwiali pod pseudonimem scenicznym Costa Titch. (...) Jako rodzina stoimy w obliczu trudnego czasu, gdy próbujemy zrozumieć to, co nas spotkało i prosimy o czas oraz przestrzeń na dojście do siebie - napisano na Instagramie.
W dalszej części oświadczenia, rodzina zwróciła się z podziękowaniem do ratowników medycznych, którzy próbowali ocalić życie 28-latka. Dodano, że w ostatnich godzinach życia przy raperze czuwali zarówno lekarze, jak i rodzina z najbliższymi przyjaciółmi. Przyczyna śmierci Costa Titch do tej pory nie została ujawniona.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!