Gdyby to zależało od głosów widzów, to Jann (Jan Rozmanowski) pojechałby na tegoroczną Eurowizję. Wokalista nie pojedzie co prawda do Liverpoolu, ale występ i jednocześnie zamieszanie po wynikach preselekcji sprawiły, że teraz bilety na jego solowe koncerty wyprzedają się na pniu.
Jann, choć bardzo aktywny w mediach społecznościowych, równie mocno chroni swoją prywatność. Przez wiele lat mieszkał w Londynie i dopiero niedawno wrócił do Warszawy. Z obecnego mieszkania zamieścił kilka fotek na Instagramie.
Wizerunek, jaki Jann kreuje na scenie, to rockowy, ostry chłopak. Tymczasem w domowych pieleszach znajdziecie go ubranego w przytulne sweterki, czy śpiewającego z rodziną kolędy.
Od najwcześniejszych lat Jann związany jest z muzyką. W dzieciństwie śpiewał w Operze Narodowej. Wokal ćwiczył w brytyjskich placówkach, m.in. na prestiżowej londyńskiej uczelni BIMM. Przed preselekcjami do Eurowizji Jann często występował jako support innych bardziej rozpoznawalnych wokalistów (śpiewał np. przed Ralphem Kamińskim). Teraz, jednak kiedy poznała go znacznie szersza publiczność, bilety na jego trasę koncertową już właściwie się wyprzedały, a organizatorzy w ostatnim momencie zaczęli zmieniać mniejsze sale na większe ze względu na zainteresowanie. Trzeba przyznać, że Jann świetnie wykorzystuje moment popularności, jaki przyniósł mu brak zwycięstwa w preselekcjach.
Zanim przeniósł się do Wielkiej Brytanii, mieszkał w Garwolinie razem z siedmiorgiem rodzeństwa u babci. Jann miał wtedy zaledwie 14 lat.