7 lutego producent filmowy został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Postawiono mu wówczas kolejne zarzuty. Kilka dni później opuścił budynek zakuty w kajdanki, jednak wówczas informowano, że nie zastosowano wobec niego aresztu. Prokuratura zaskarżyła jednak tę decyzję, którą wydał sąd rejonowy.
O tymczasowe aresztowanie producenta filmowego prokuratura wnioskowała już na początku lutego. Wniosek ten nie został jednak wówczas uwzględniony przez sąd rejonowy. Jedynymi środkami zapobiegawczymi zastosowanymi wobec Emila S. zostały wówczas poręczenie majątkowe w wysokości 4,5 mln zł, dozór policji oraz zakaz opuszczenia kraju.
W dniu 15 lutego 2023 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła zażalenie na postanowienie sądu rejonowego w przedmiocie odmowy zastosowania tymczasowego aresztowania wobec Emila S. - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Sąd okręgowy uwzględnił zażalenie na początku marca.
Na skutek zażalenia Prokuratury Okręgowej w Warszawie sąd okręgowy zmienił decyzję sądu rejonowego i zastosował tymczasowe aresztowanie wobec Emila S. - czytamy w oświadczeniu Skrzyniarz opublikowanym w serwisie polsatnews.pl.
Przypomnijmy, że Emilowi S. postawiono w sumie 95 zarzutów, w tym zarzut przywłaszczenia mienia na kwotę ok. 8,5 mln złotych, które miały zostać przeznaczone na produkcję filmu. Producent miał działać na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, a na stworzoną przez niego spółkę z siedzibą na malce miał przenieść ponad 12 mln złotych. Rzeczniczka prokuratury informowała również, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów.