"The Voice" to znany format muzyczny, który działa nie tylko w Polsce, ale na przykład w Australii. W programie w dziewiątej edycji wzięła udział Virginia Lillye. Pod koniec października dowiedzieliśmy się o jej śmierci. Tę przygnębiającą informację potwierdził australijski muzyk Don Spencer. Co wiadomo na ten temat?
Wokalistka pochodząca z Sydney realizowała się na międzynarodowych scenach. Występowała u boku takich sław jak Gene Simmons z KISS, Richie Kotzen z Poison oraz Gilby Clarke. Podbijała rockową scenę i uwielbiała estradowe życie. Jako członkini zespołu Boya George’a trafiła do 20 najlepszych uczestników show. Widzowie szybko pokochali Lillye za jej energię i charyzmatyczną osobowość. Nie każdy wiedział jednak, że za uśmiechem gwiazdy kryje się poważna choroba. W 2023 roku wykryto u niej raka jajnika w trzecim stadium. Odeszła w niedzielę 19 października, co potwierdził Don Spencer. "Virginia była nie tylko niesamowicie utalentowana, ale także jedną z najmilszych osób, jakie można spotkać. Występowała wielokrotnie, pomagając zebrać fundusze dla Australijskiej Fundacji Muzyki Dziecięcej. Była absolutnie niesamowita. Najszczersze kondolencje dla Juliana i jego rodziny. Spoczywaj w pokoju" - oznajmił w mediach społecznościowych.
Na Instagramie wokalistki nie brakuje komentarzy tych, którzy dowiedzieli się o jej śmierci. "Spoczywaj w pokoju piękna dziewczyno. To musiała być ciężka podróż... Nie znałam cię osobiście, ale jako koleżanka i rockowa wokalistka uwielbiałam oglądać twoje posty", "Kondolencje dla wszystkich, którzy ją znali i kochali. Byłem zwykłym fanem, ale Virginia zawsze miała czas, aby odpowiedzieć na moje komentarze. Śledziłem jej walkę z rakiem i miałem nadzieję, że uda jej się zabić bestię. Przykro mi, że nie mogła...", "Spoczywaj w pokoju rockowa legendo", "Jest mi tak smutno, gdy usłyszałam o jej odejściu. Odeszła o wiele za wcześnie. Niesamowity talent. Odpoczywaj dobrze, leć wysoko" - czytamy w komentarzach.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!