Magdalena Stępień była związana z Jakubem Rzeźniczakiem. Doczekali się syna Oliwiera, jednak rozstali jeszcze przed narodzinami chłopca. Zaledwie pół roku po tym, gdy Oliwier przyszedł na świat, wykryto u niego rzadkiego guza wątroby. Aby ratować chłopca, Stępień założyła internetową zbiórkę i poprosiła internautów o wpłaty na leczenie syna. Influencerka zebrała pokaźną kwotę, a Oliwier był poddawany terapii w klinice w Izraelu. Niestety, mimo leczenia zmarł w lipcu 2022 roku. Od tamtej pory wiele osób wyrzucało modelce, że nie ujawniła faktur, które miały być dowodem, na co przeznaczyła pieniądze ze zbiórki. Magdalena Stępień postanowiła w końcu przedstawić dokumenty.
Polecamy: Magdalena Stępień ma nowego partnera. Podzieliła się zdjęciem. Jest zakochana od jakiegoś czasu
Influencerka i modelka przebywa aktualnie w Dubaju, gdzie ładuje baterie i odpoczywa przed nowymi wyzwaniami zawodowymi. Podczas urlopu również dopadały ją pytania dotyczące pieniędzy ze zbiórki.
Żadna wasza złotówka nie została wydana w nieodpowiedni sposób. Pierwsza zbiórka to opłaty za hotel, za lot, za pieluszki, za całe zaplecze życiowe w Izraelu (bo przecież szpital nie zapewnia rodzicowi żadnego pobytu, posiłku, łóżka). Wiele rzeczy trzeba zapłacić dodatkowo - poinformowała.
Następnie jako dowód pokazała zdjęcie faktury.
Celebrytka niedługo później dodała kolejne InstaStory, gdzie kolejny raz tłumaczyła się z otrzymanych od internautów pieniędzy. Tym razem pokazała screen z przelewu, który wykonała dla izraelskiego szpitala.
Zobacz też: Magdalena Stępień ma nowego partnera. Podzieliła się zdjęciem. Jest zakochana od jakiegoś czasu