Marianna Schreiber pod koniec lutego poinformowała w mediach społecznościowych, że zgłosiła się do odbycia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i rozpoczyna 28-dniowe szkolenie. Choć zajęcia są bardzo wymagające, żona ministra PiS-u znajduje czas na zdawanie relacji na Instagramie. Schreiber szybko przekonała się, że pobyt w wojsku to nie piknik i nie ukrywała, że jest jej bardzo ciężko. Wygląda jednak na to, że niedoszła modelka podczas służby trafiła w końcu na wyzwanie, które niezwykle jej się spodobało.
Schreiber ma za sobą zajęcia w terenie, które także skwapliwie opisała w instagramowym poście. Choć warunki pogodowe nie sprzyjały, założycielka partii Mam Dość znakomicie sobie poradziła. Podkreśliła też, że w wojsku poznała wyjątkowe kobiety.
Zajęcia na poligonie to świetne doświadczenie w dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej. Wiadomo, nie zawsze jest lekko, ale jakie przeżycia! Deszcz, śnieg, nauka praktyczna. Dałyśmy radę! Poznałam tu naprawdę strong woman - pisze na Instagramie.
Polityczka jest zachwycona poligonem. Na InstaStories dodała zdjęcie ubłoconych butów i przyznała, że nie przypuszczała, iż to wyzwanie aż tak jej się spodoba.
Nie sądziłam, że to kiedyś powiem, ale kocham te zajęcia w terenie - relacjonuje.
Marianna Schreiber wyjawiła też, jak w wojsku spędza się niedziele. Wyznała, że to dzień "z luzem" i choć zaczyna się o świcie, można samodzielnie zaplanować czynności. Do dyspozycji jest także świetlica.
To, zdaje się, pierwszy aż tak pozytywny wpis celebrytki dotyczący służby wojskowej. We wcześniejszych postach Schreiber zdradziła, że "nikt tak dawno jej nie oral" i przyznała, że już teraz bardzo tęskni za córką. Zaznaczyła jednak, że jeśli uda jej się skończyć szkolenie, nic więcej w życiu jej nie ruszy. Trzymamy kciuki.