W lutym tego roku w mediach głośno zrobiło się o 21-letniej Polce, która twierdzi, że jest poszukiwaną od 16 lat temu Madeleine McCann. Sprawa zyskała międzynarodowy rozgłos, a instagramowe konto dziewczyny, która przedstawia tam rzekome dowody na poparcie swojej teorii, śledzi już ponad milion osób. Rodzina Julii Faustyny wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że dziewczyna nie jest zaginioną Madeleine, a dokumenty dowodowe w sprawie przekazano pracownikom Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Z przedstawicielami wrocławskiej komendy skontaktowała się redakcja serwisu Gazeta.pl. Mł. asp Paweł Noga przekazał, że sprawa nie została jeszcze zakończona, jednak już teraz można stwierdzić, że Polka nie jest zaginioną przed laty dziewczynką.
Czynności wykonane przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji na tym etapie zaprzeczają wersji przedstawionej przez tę kobietę. Czynności co prawda trwają, ale już teraz można wykluczyć, że ta wersja jest prawdziwa - poinformował.
Podobnego zdania jest hiszpański detektyw, który wykonał analizę biometryczną Julii Faustyny i Madeleine McCann. Badania nie wykazały między nimi podobieństwa.
Rodzina Polki w oświadczeniu przekazała z kolei, że Julia jest z całą pewnością ich córką, wnuczką i siostrzenicą i nie jest w żaden sposób powiązana z poszukiwaną dziewczynką. Jej bliscy dodali, że Julia niedawno osiągnęła pełnoletniość i przerwała leczenie, a jej zachowanie wynika z zaburzeń, z którymi się zmaga. Przekazali także, że dziewczyna od zawsze pragnęła popularności, zdarzało jej się posuwać do kłamstw, manipulacji, a nawet gróźb. Nie ukrywają również, że bardzo martwią się o obecną sytuację Julii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!