Madeleine McCann urodziła się 12 maja 2003 w Anglii. Rodzina widziała ją ostatni raz podczas wspólnych wakacji w Portugalii. Małżeństwo zostawiło czterolatkę i bliźniaków w apartamencie, aby zjeść posiłek w restauracji. Ta decyzja miała fatalny skutek. Sprawy do dziś nie rozwiązano, jednak wciąż pojawiają się doniesienia w sprawie tej tragedii. 21-letnia Julia Faustyna uważa, że to ona jest poszukiwaną McCann.
Julia Faustyna, która podaje się za Madeleine McCann, przyznała, że wychowana została przez rodzinę zastępczą. Zwróciła uwagę również na znaki podobieństwa między nią a zaginioną Brytyjką. Należą do nich pieprzyki oraz choroba oka. W krótkim czasie dziewczyna zdobyła rozpoznawalność. Dziś na Instagramie śledzie ją ponad 500 tysięcy osób. 21-latka postanowiła udzielić wywiadu Natalii Herman. Mówi w nim o molestowaniu, którego miał dopuścić się mąż babci.
Rozmawiałam z babcią ze strony taty i ona mi powiedziała, że czuje i wierzy w to, że rodzina od strony mamy była zamieszana w moją krzywdę od strony tego Niemca. Babcia zasugerowała, że oni wiedzieli wcześniej, że to się stanie. Od tego zaczęło się myślenie... że mama, prawdziwa mama, która kocha swoje dziecko, to raczej pomaga dziecku w takiej sytuacji. A druga rzecz jest taka, że moja mama, jak się dowiedziała ode mnie, co on mi robił, to puściła mnie z nim w podróż kilkugodzinną do innego miasta razem z babcią ze strony mamy, która jest żoną tego pedofila. To wydało mi się bardzo podejrzane.
Julia zaczęła łączyć kropki podczas terapii. Wtedy po raz pierwszy pomyślała, że nie jest wychowywana przez biologicznych rodziców. Zaczęła więc przeglądać informacje w sieci o zaginionych dzieciach. Szukała dzieci, które mogłyby być w mniej więcej jej wieku, gdyż uważa, że porywacze mogli sfałszować dokumenty. Zaginiona Brytyjka powinna mieć 19 lat, natomiast Julia Faustyna jest o dwa lata starsza. O mężczyźnie, przez którego była molestowana, wypowiada się następująco:
Mój oprawca jest bardzo zamożnym człowiekiem. Ma jakieś dwie firmy w Niemczech i podobno ma dużo kasy. Od osoby z rodziny dowiedziałam się przypadkiem, że on nie wychodzi w ogóle z domu. To wygląda tak, jakby on coś ukrywał.
Julia postanowiła powiedzieć mężczyźnie, że wie o porwaniach, których miał się dopuścić, chociaż sama jedynie przypuszcza, że mógł być w nie zamieszany. Niemiec miał po tych słowach uderzyć dziewczynę. Potencjalny porywacz, czyli syn mężczyzny, ma identyczne nazwisko, jak osoba, która jest podejrzana w sprawie McCann.
Ma takie samo nazwisko jak osoba podejrzana w sprawie Madeleine. (...) Skonfrontowałam się z nim po kilkunastu latach. On mnie nie rozpoznał. Powiedziałam mu, że wiem, że jego synem jest mężczyzna podejrzany w sprawie Madeleine. Blefowałam trochę, chciałam zobaczyć reakcję. Powiedziałam, że wiem, że brał udział w porwaniach dzieci i że zrobił mi większą krzywdę niż to, co ja pamiętam, bo mam amnezję posttraumatyczną. On zareagował taką złością, stresem, pytał, kim jestem i skąd wiem takie rzeczy. Dostałam z pięści w twarz od tego człowieka.
Swoje podejrzenia w sprawie zaginięcia 21-latka zgłaszała na policję, ale nie została poważnie potraktowana. Dziewczyna ma kontakt z kuzynem zaginionej Madeleine:
Dziwi mnie to, że policja się nie odzywa i nie odpowiada na moje telefony. Mam nadzieję, że kuzyn jest prawdziwy. Powiedział, że skontaktuje mnie dzisiaj z rodzicami Madeleine i zrobimy testy DNA. Mogą przylecieć do Polski albo przekażemy swoje próbki.
Julia Faustyna nie ma fotografii z pierwszych dni swojego dzieciństwa. Nigdy nie widziała zdjęcia, na którym jej "mama" jest w stanie błogosławionym. Aktu urodzenia również nie posiada. Z publikacji możemy wyczytać, że rodzice zaginionej są skłonni uwierzyć w wersję Julii Faustyny. Z portalu Birmingham Mail dowiadujemy się:
Rodzina Madeleine McCann podobno poprosiła o test DNA po tym, jak dziewczyna pokazała "dowody", że jest ich zaginioną córką.
Co sądzicie o sprawie?