Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjrzał się działaniom kolejnych celebrytów. Tym razem nieprawidłowego oznaczania płatnych współprac doszukali się na profilach Filipa Chajzera, Małgorzaty Rozenek i Dody. Piosenkarka odniosła się do komunikatu instytucji.
13 lutego na stronie UOKiK ukazał się artykuł, w którym dokładnie opisano powód wszczęcia postępowania wobec celebrytów. Mogliśmy się z niego dowiedzieć, że Doda owszem oznacza swoje współprace, jednak czasem robi to z kilkudniowym opóźnieniem. Piosenkarka odniosła się do sytuacji na InstaStories. Zapewnia, że jej fani doskonale wiedzą, z jakimi markami pracuje.
W związku z postępowaniem na temat oznaczania reklam celebrytów na Instagramie BYĆ MOŻE skończy się on karą dla influencerów, którzy co chwila przyjmują nowe płatne współprace. Ja niezmiennie od dwóch lat pracuję z trzema markami (o których moi followersi wiedzą doskonale) i nie dostaję wynagrodzenia za inne - pisała Doda.
Piosenkarka zapewnia, że nigdy nie miała na celu ukrywania żadnej płatnej współpracy.
Fakt, iż zapomnę oznaczyć jednego story podczas mojej kampanii wizerunkowej, która trwa rok, nie zmienia faktu, iż nie jest ukrywana - dodała.
Doda odpowiada UOKiK Instagram @dodaqueen
W kolejnym InstaStories Doda przypomniała o poście, który opublikowała w grudniu tego roku. Pisała w nim, że bardzo uważnie dobiera współprace. Opisała jedną z nich.
Przypominamy, że Dorota Rabczewska może zostać obciążona karą w wysokości dziesięciu procent rocznego dochodu.