Kinga Rusin zadebiutowała w telewizji 5 lutego 1993 roku. Prezenterka początkowo była związana z TVP. Jako studentka pracowała w redakcji programu "Randka w ciemno", ale i była jedną ze spikerek. W 1994 roku odebrała nagrodę podczas gali Wiktorów w kategorii "Odkrycie telewizji". Choć dziś nie ma ciepłych relacji ze stacją, to dobrze wspomina początki w branży. Właśnie opublikowała nagranie z pierwszego występu na małym ekranie.
Kiedy Kinga Rusin stawiała pierwsze kroki w branży, nie miała zbyt dużego wyboru. Istniały jedynie dwa kanały telewizji publicznej. W pierwszych latach współpracy z TVP była "człowiekiem orkiestrą". Pracowała jako dziennikarka, redagowała treści do jednego z programów, montowała nagrania, a nawet stawała za kamerą. W tym wszystkim stawiała na autentyczność, co z pewnością pomogło jej zdobyć sympatię widzów. A jak wyglądało jej pierwsze wejście na antenę? Zapowiadała emisje wieczornych materiałów.
Serio, to już 30 lat? 5 lutego 1993 roku zadebiutowałam na ekranie TVP1 (nie było wtedy innej telewizji, tylko dwa kanały telewizji publicznej). Ależ to było przeżycie! Tym bardziej że stanowczo odmówiłam korzystania z promptera, bo nie chciałam sztucznie wypaść - wspominała Kinga Rusin.
Dziennikarka uwielbiała pracę w telewizji, która wiele ją nauczyła. Prowadzenie gal, koncertów czy programów rozrywkowych było ciekawym doświadczeniem, jednak jest wdzięczna za to, że dziś żyje dużo spokojniej, poznając świat.
Było ciekawie, ale bycie niezależnym i poznawanie świata, szczególnie we dwoje, jest tak wspaniałe i tak kusi codziennie czymś niezwykłym, że, odpowiadając na pytania, na razie nie myślę o powrocie do telewizji. Pozdrawiam ciepło, jeszcze z Kostaryki.
Przypominamy, że Kinga Rusin w 1994 roku zamieszkała z ówczesnym mężem Tomaszem Lisem w Waszyngtonie, gdzie realizowała reportaże dla TVP. W 1997 roku wróciła do Polski i zmieniła stację na TVN, z którą była związana do sierpnia 2020 roku.