Anna Dereszowska wspólnie z Danielem Duniakiem wychowuje trójkę dzieci. Jej córka jest owocem miłości z poprzedniego małżeństwa, natomiast z obecnym partnerem doczekała się dwóch synów. Młodszy z nich kilka miesięcy temu skończył rok i kradnie sporo uwagi w mediach społecznościowych aktorki za sprawą porad dla mam. Ostatnia z nich wywołała sporą burzę.
Anna Dereszowska do jednej z ostatnich Instagramowych kampanii zaangażowała Aleksandra. Najmłodszy syn aktorki upuścił smoczek, a ta chcąc go oczyścić, oblizała i natychmiast pokazała fankom, że nie jest to najlepszy sposób. Nagle na nagraniu pojawił się pojemnik, który po dwóch minutach w mikrofalówce miał sprawić, że całkowicie zdezynfekuje dziecięce akcesorium.
Skrzywiłyście się, widząc, jak oblizuję smoczek? To słuszna reakcja, choć pewnie niejedna mama albo tata tak "dezynfekowali" smoczek po upadku. W rolce podrzucam wam "mom life hack" na sterylizację smoczków za pomocą kapsuły - bezpieczniejszy (ale wciąż szybki i łatwy) sposób. Znałyście ten patent? - pisała Anna Dereszowska.
Najnowsza rolka aktorki natychmiast wywołała burzę w komentarzach. Internautki wytykały jej, że podgrzewanie plastiku jest niezdrowe i wystarczyło wypłukać smoczek wrzątkiem.
Bez sensu. Nie lepiej przelać wrzątkiem z czajnika? Albo opłukać wodą z kranu.
Ja słyszałam od lekarza, że powinniśmy unikać podgrzewania czegokolwiek w plastiku - wody, jedzenia etc., bo mikro plastik czy inne wolne związku ulatniają się z plastiku i je spożywamy, czy to na pewno pod tym względem dobry pomysł?
Do mikrofali? A przecież to takie niezdrowe - czytamy w komentarzach.
Słusznie oberwała?