2 stycznia do mediów dotarła porażająca wiadomość o poważnym wypadku Jeremy'ego Rennera. Aktor, znany głównie z filmów Marvela, doznał uszczerbku na zdrowiu podczas odśnieżania i w stanie krytycznym został przetransportowany do szpitala. Teraz na jaw wychodzą nowe szczegóły dotyczące wypadku. Okazuje się, że feralnego dnia Renner próbował uratować siostrzeńca.
Biuro szeryfa hrabstwa Washoe, za pośrednictwem stacji CNN, opublikowało raport z dnia zdarzenia. Dowiadujemy się z niego, że aktor pojechał pługiem śnieżnym, by pomóc siostrzeńcowi, gdy ten samochodem zakopał się w zaspie śniegu. Podczas wyciągania pojazdu Renner zauważył, że pług stacza się po pochyłej powierzchni. Postanowił więc ostrzec swojego siostrzeńca i wyskoczył z maszyny.
Pług Pistenbully zaczął się ślizgać, a Renner wysiadł z pojazdu bez zaciągnięcia hamulca awaryjnego. Chociaż Pistenbully miał pewne problemy mechaniczne, na podstawie naszej kontroli mechanicznej uważa się, że hamulec postojowy uniemożliwiłby poruszanie się pojazdu do przodu - czytamy w raporcie.
Z dalszej części raportu dowiadujemy się, że kiedy Jeremy Renner próbował zatrzymać bądź też odwrócić pług śnieżny, żeby nie zmiażdżył jego siostrzeńca, został wciągnięty pod pojazd i przejechany. Zaznaczono także, że lampa kontrolna hamulca nie działała, a problemy mechaniczne mogły przyczynić się do tego wypadku.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
52-letni aktor wrócił już do domu po ponad dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu. Gwiazdor "Hurt lockera" ujawnił, że w wyniku wypadku ma złamanych ponad 30 kości.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!