• Link został skopiowany

Dariusz Pachut o gołych nogach Dody w Zakopanem. Publicznie ją upomniał. Wokalistka próbowała się bronić

Dariusz Pachut nagrał film, w którym nawiązał do niedawnej stylizacji Dody. Wokalistka w śnieżnym Zakopanem miała gołe nogi. Jej partner nie popiera tego, o czym powiedział publicznie.
Dariusz Pachut, Doda
Instagram.com/ dodaqueen, dariuszpachut

Doda i Dariusz Pachut jakiś czas temu przebywali wspólnie w Zakopanem. Artystka uczyła się jeździć na nartach, co chętnie relacjonowała w mediach społecznościowych. Zakochani znaleźli także czas, by pospacerować po ulicach miejscowości. Jedno ze wspólnych zdjęć wokalistka umieściła na swoim profilu na Instagramie. Dodała romantyczny wpis o czułości, a także potwierdziła to, co zaobserwowali jej fani. "Tak. Mam gołe nogi" - napisała Dorota Rabczewska. Do jej stroju odnieśli się internauci, a także zrobił to Dariusz Pachut.

Zobacz wideo Wtedy na jaw wyszedł ich związek

Dariusz Pachut o gołych nogach Dody w Zakopanem

Na TikToku pojawił się film, w którym ukochany Dody skomentował jej gołe nogi. W cytatach zachowaliśmy formę, w jakiej zakochani się wypowiadali.

W końcu mamy biało - zaczął. - Także warto już zadbać o puchowe kurtki. I nie chodzić w gołych nogach - powiedział, kierując obiektyw na Rabczewską.

Wtedy ta zabrała głos i wytłumaczyła, dlaczego postanowiła się tak ubrać:

A ja se chodzę. Bo jestem morsem i mogę.

Pachut odniósł się wtedy do jej słów i zaapelował do ukochanej oraz obserwatorów. Dodajmy, że sam także zajmuje się morsowaniem, czasami robią to razem.

Przypominam, że nie jesteśmy w wodzie i nie mamy stroju kąpielowego. Tylko idziemy na góralską potańcówkę - tłumaczył.
 

Wtedy głos zabrała Doda, która wyśmiała słowa Dariusza, nawiązujące do stroju kąpielowego. Ironicznie podsumowała, że ten element garderoby "ją bardzo grzeje". Całą rozmowę zakochanych możecie posłuchać i zobaczyć poniżej:

Doda jakiś czas temu pokochała morsowanie. Zauważa liczne korzyści, jakie osiągnęła dzięki kąpielom w lodowatej wodzie.

Zanim mi sparaliżuje aparat mowy i będę walczyć o życie jak rok temu, chciałabym wam powiedzieć, że naprawdę warto. Całe życie, a przynajmniej dwa razy w roku, chorowałam na zapalenie górnych dróg oddechowych i to był jakiś dramat. Każdy, kto był obok mnie chory, mnie zarażał - mówiła kiedyś w mediach społecznościowych.

Więcej o doświadczeniach innych osób z tą formą rekreacji możesz przeczytać tutaj: Morsowanie górskie albo w wodzie? "Nie możemy dopuścić do tego, żeby zwyciężyło ego"

Więcej o: