Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor zakasali rękawy i uwinęli się przed świętami z ciągnącym się już od roku remontem mieszkania. Dwa dni przed kolacją wigilijną pracowali jak w ukropie, ale wysiłek popłacił - wyrobili się ze wszystkim. Postępy prac relacjonowali oczywiście instagramowym obserwatorom, a przy okazji reklamowali rozmaite akcesoria do domu. Pochwalili się nawet grzejnikiem, jaki otrzymali w ramach współpracy barterowej z pewną firmą. Nie wszystkim się to spodobało.
Celebrycka para opublikowała zdjęcie z salonu, na którym na głównym planie znalazł się dekoracyjny grzejnik panelowy. Część fanów chwaliła sprzęt, prezentujący się zdecydowanie lepiej aniżeli kaloryfery żeberkowe starego typu. Koroniewska ujawniła zaskakująca zaletę grzejącego akcesorium:
Dotychczas myślałam, że najbardziej grzeje mnie mój facet, ale teraz stwierdzam, że jest mi coraz mniej potrzebny - zażartowała.
Więcej zdjęć pary znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Wśród komentujących byli i tacy, którzy dali upust irytacji, widząc kolejną współpracę barterową na profilu celebrytów:
Czekamy na złoty sedes.
Element wystroju - tak, praktyczny - nie, ciężko byłoby tu majtki wysuszyć.
Ej, a jest coś, co kupiliście za swoje, czy całe mieszkanie zrobiliście w barterze? To jest super sprawa, też tak chcę - ironizowano w komentarzach.
Koroniewska i architektka odpowiedzialna za urządzanie mieszkania pary nie zostawiły tych wpisów bez odpowiedzi. Aktorka zapewniła z właściwym sobie dystansem, że złoty sedes ma na stanie, a w barterze otrzymała też Dowbora. Projektantka Anna Błaszczyk dopytywała internautkę, czy ta, aby na pewno suszy majtki w salonie.
Co o tym sądzicie? Małżonkowie przesadzili, czy może to internauci się czepiają?
Więcej zdjęć pary znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.