Grażyna Torbicka skończyła 63 lata, ale wygląda na znacznie mniej. Od lat zachwyca nie tylko profesjonalizmem i rozległą wiedzą z zakresu kinematografii, ale i urodą. Podpytywana o to co robi, by tak wyglądać, odpowiadała z rozbrajającą szczerością, że niewiele działa w tym kierunku. Dziennikarka należy do osób, które wygrały na genetycznej loterii, a figurę odziedziczyła po sławnej mamie, Krystynie Losce, która, mimo upływu lat, nadal prezentuje się rewelacyjnie.
Grażyna Torbicka może liczyć nie tylko na dobre geny, ale i wsparcie profesjonalisty. Jej mąż, ogólnopolskiej sławy kardiolog, Adam Torbicki, od ponad czterech dekad otacza ją najczulszą opieką.
Więcej zdjęć Grażyny Torbickiej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Telewizyjna gwiazda nigdy nie katowała się morderczymi treningami. Zamiast tego wybierała aktywności, które sprawiały jej przyjemność. Zimą - szusowanie na nartach, a przez cały rok codzienne spacery z czworonogiem. Mając pod opieką psa po prostu trzeba się regularnie ruszać - już on tego dopilnuje. A jeśli chodzi o ćwiczenie "na macie" prezenterka postawiła na jogę. Widać, ta dobrze jej służy.
63-latka nigdy nie stosowała też żadnych diet - nie musiała. Zamiast tego kierowała się zdrowym rozsądkiem i prostą zasadą - umiar we wszystkim i unikanie przejadania się. Mniejsze porcje i ewentualna dokładka.
Torbicka pozwala sobie na drobne kulinarne przyjemności, jak na przykład tiramisu zjedzone "na cześć" Igi Świątek w dniu jej wielkiego triumfu.
Podoba wam się jej zdroworozsądkowe podejście do diety i ćwiczeń?
Więcej zdjęć Grażyny Torbickiej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.