Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka poznali się, gdy Miss Polonia 2012 była jeszcze w związku z Tadeuszem Bachledą-Curusiem. Miało to miejsce podczas jednej z imprez, na której występował zespół artysty, Zakopower. Los chciał, że ich drogi znowu się przecięły. Pierwszy raz jako para pojawili się w 2014 roku na ślubie Rozalii Mancewicz. Dzisiaj są małżeństwem i wychowują dwójkę dzieci. Media co jakiś czas donoszą o kryzysie w ich związku czy konflikcie Krupińskiej z teściową. Ostatnie plotki para zdementowała, jednak nie ukrywają, że ich małżeństwo nie jest idealne.
Relacja Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiel-Bułecki szybko się rozwijała. Rok po tym, jak dowiedzieliśmy się, że są parą, prezenterka urodziła córkę Antoninę.
Jak zaczęliśmy się spotykać, to pół roku później zaszłam w ciążę i w święta to był czas, kiedy powiedzieliśmy naszym rodzinom, że jestem w ciąży. Chyba moim rodzicom powiedzieliśmy ciut wcześniej, ale tak, te święta były niezwykłe - mówiła w programie Agaty Młynarskiej "Agata się kręci w stylach".
Dwa lata później na świat przyszedł ich syn Jędrzej. Na ślub zdecydowali się w 2018 roku, a o uroczystości media dowiedziały się po fakcie. Ceremonia odbyła się w górach, a para młoda wystąpiła w tradycyjnych strojach.
Od tej pory co jakiś czas czytaliśmy o kryzysie w ich małżeństwie. Kilka miesięcy temu tygodnik "Na Żywo" donosił nawet, że w życiu Sebastiana Karpiel-Bułecki pojawiła się inna kobieta.
Za kulisami artysta mógł liczyć na wsparcie kolegów z zespołu oraz dwóch chórzystek, z czego jedna ciemnowłosa piękność z rozczuleniem spoglądała na lidera, a on odwzajemniał jej troskę swoimi spojrzeniami.
Paulina Krupińska w rozmowie z serwisem Jastrząb Post odniosła się do plotek o "ratowaniu małżeństwa".
Nie wiem, co miałabym ratować. (...) Według mediów może bym musiała coś ratować. Bardzo lubię czytać rewelacje na mój temat, na temat mojego życia prywatnego, mojej pracy, mojego związku. To jest bardzo interesujące.
Dla portalu wypowiedział się również Karpiel-Bułecka.
Plotki to tylko plotki. My najlepiej wiemy, jak jest (...) My wiemy, jak jest w naszym domu. Jest nam dobrze, żyjemy w spokoju i oby tak było dalej.
Paulina Krupińska i jej mąż jednak, jak każda para, przeżywają gorsze chwile. Wokalista w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że to jemu zdarzało się inicjować kłótnie. Winił za to stres związany z występowaniem na scenie.
Zwykle było tak, że to ja byłem bardziej wybuchowy, ale to też wynikało z tego, że często jestem wystawiany na stres, emocjonalne huśtawki, bo gram. Każde wyjście na scenę to jest stres, to są emocje.
Dodał, że żona zrozumiała go, gdy sama zaczęła występować w telewizji i prowadzić "Dzień dobry TVN".
Zwykle ja byłem punktem zapalnym, ale moja żona nie mogła tego zrozumieć, dopóki sama nie zaczęła występować na żywo w telewizji. Okazało się, że zaczęło ją łapać to samo. Ona wychodzi i się uśmiecha, wszystko dobrze, natomiast też ją to kosztuje dużo nerwów i przeżyć. To się troszkę teraz wyrównało.
Paulina Krupińska w książce Katarzyny Olubińskiej również opowiedziała o wybuchowym charakterze męża. Przyznała, że zdarzają się im "góralskie nocne awantury".
Zdarzają się wybuchowe sytuacje, góralskie nocne awantury. Sprzeczamy się, czasem lecą wióry. Sebastian jest cholerykiem. Często traci cierpliwość.
Media węszyły także problemy w małżeństwie pary, gdy Krupińska zaczęła pracę w "Dzień dobry TVN", co wiązało się z częstymi wizytami w Warszawie, a w jednym z wywiadów wspomniała o przeprowadzce do Nowej Zelandii, co miało rozwścieczyć jej męża.
Rozpisywano się także o relacjach Pauliny Krupińskiej z teściową. Prezenterka zdaje sobie sprawę z tego, że jako kobieta pracująca nie wpisuje się w model góralskiej rodziny, gdzie to kobieta zajmuje się domem. Mama Sebastiana, Zofia Karpiel-Bułecka zamieszkała z nimi po powrocie z emigracji. W wywiadzie zapewniała, że zawsze chętnie pomaga, ale nic na siłę.
Moje wnuki mają wspaniałego ojca. Nie narzucam się, ale jak tylko mnie potrzebują, zawsze jestem gotowa pomóc. Do młodych nie można się wtrącać. Sami muszą układać sobie życie i dzielić się obowiązkami - zapewniała teściowa Pauliny Krupińskiej w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Ich relacje miały się popsuć, gdy Krupińska zdecydowała, że razem z rodziną spędzą wigilię u rodziców prezenterki pod Warszawą.
Nie chce się już narzucać. Zrozumiała, że młodzi sami podejmują decyzje. Jest jej trochę przykro, ale musi się z tym pogodzić - donosiło "Życie na gorąco" na temat teściowej.
Sebastian Karpiel-Bułecka jednak wspiera karierę żony. Po tym, jak zaczęła pracę w "Dzień dobry TVN" przejął większość obowiązków związanych z dziećmi.
Powiedział do mnie: "Paula, od marca jestem kurem domowym". Bardzo doceniłam jego obecność, wcześniej był bardzo zaangażowanym ojcem, wstawał do dzieci, chodził z nimi na spacery, kąpał, usypiał, ale teraz przyznam, że on jest bardziej zaangażowany - mówiła w programie Agaty Młynarskiej.
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka wzbudzają zainteresowanie właśnie przez to, że sami dużo nie opowiadają o swoim życiu prywatnym. Doniesienia tabloidów trzeba traktować z przymrużeniem oka, ale domyślamy się, że w ich małżeństwie nie jest nudno.
Zobacz też: Sebastian Karpiel-Bułecka odniósł się do plotek o kryzysie w związku. Postawił sprawę jasno