Raptem kilka dni temu pod adresem Nicka Cartera padły poważne oskarżenia. Artysta został bowiem oskarżony o gwałt na nieletniej dziewczynie, która uczestniczyła w jednym z koncertów zespołu Backstreet Boys. Shannon Ruth jest w spektrum autyzmu, cierpi także na porażenie mózgowe. Kobieta twierdzi, że 21-letni wówczas Nick Carter zaprosił ją do autobusu. Później miał zmusić dziewczynę do seksu. 9 grudnia Nick Carter wraz z zespołem po raz pierwszy pojawił się na scenie od czasu, gdy został oskarżony o gwałt.
Wokalista wystąpił u boku kolegów z zespołu Backstreet Boys na corocznym koncercie świątecznym odbywającym się w nowojorskim Madison Square Garden. 42-letni Nick Carter pojawił się w opublikowanym materiale wideo. Mężczyzna jest ubrany cały na biało. Na scenie zachowywał się, jak gdyby nigdy nic i zupełnie nie odniósł się do głośnej sprawy.
8 grudnia Shannon Ruth podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej przekazała, że gdy spotkała Nicka Cartera, była jeszcze dziewicą. Ponadto, miała zarazić się od niego wirusem HPV. Do tej pory wokalista ostro odpiera zarzuty, a jego adwokat dosadnie zaprzecza wszelkim oskarżeniom. Grupa muzyczna zdecydowała się jednak wycofać z wystąpienia w nadchodzącym świątecznym programie specjalnym Backstreet Boys pt. "A Very Backstreet Holiday".