Anna Lewandowska chętnie pokazuje na Instagramie swoje bajkowe i luksusowe życie. Kiedyś nie było jednak kolorowo. Matka celebrytki została porzucona przez męża, gdy Anna była nastolatką. Cały ciężar związany z wychowaniem i utrzymaniem dzieci spadł na Marię Stachurską. Przyszła żona Roberta Lewandowskiego przez lata nie mogła wybaczyć ojcu.
Kilka lat temu Anna Lewandowska otworzyła się na temat trudnego doświadczenia z dzieciństwa. Przyznała, że nie lubi do tego wracać.
Nie lubię wracać do tamtych chwil, ale tak, to prawda, że był taki moment, w którym życie dorastającej dziewczynki wywróciło się do góry nogami. Było trudno, ale dziś jestem zdania, że, jak to mówią, co cię nie zabije, to cię wzmocni. Wyszłam z tego doświadczenia doroślejsza i z poczuciem, że nie warto płakać nad losem, tylko trzeba brać sprawy w swoje ręce - powiedziała Anna Lewandowska w wywiadzie dla "Women's Health".
Więcej zdjęć Anny Lewandowskiej znajdziesz w galerii na górze strony.
W rozmowie ze "Zwierciadłem" żona Roberta Lewandowskiego przyznała, że po odejście ojca cała rodzina odczuła także pod względem finansowym. Na szczęście, w tych trudnych chwilach, pomocny okazał się wujek Anny Lewandowskiej, Krzysztof Krzywański.
Nie mieliśmy z bratem najłatwiejszego dzieciństwa. Kiedy zostaliśmy sami, mamie trudno było utrzymać dom, mnie i brata. Mieszkaliśmy wtedy w Podkowie Leśnej, miałam 14 lat. Pieniędzy brakowało na wszystko. Mówiłam koleżankom, że nie pojadę z nimi do kina, bo nie mam za co kupić biletu. To był ciężki czas. I wtedy pomógł nam brat mamy. Wyremontował nasz niewykończony dom, opiekował się naszą trójką - przyznała Anna Lewandowska.
Celebrytka przez długi czas miała żal do biologicznego ojca. Wiadomo, że nie został on zaproszony na ślub córki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!