Ślub to dla wielu z nas jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu. To zrozumiałe, że pragniemy, by wszystko tego dnia było idealnie. Niestety, czasami na przeszkodzie w organizacji imprezy stoją poważne problemy takie jak brak pieniędzy czy rodzinne waśnie. Wtedy z pomocą rusza Izabela Janachowska. Gwiazda w programie "Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej" pomaga zorganizować parom w trudnej sytuacji wymarzone wesele.
W najnowszym odcinku poznaliśmy historię Amelii i Kuby. Para ma za sobą dużo problemów, mężczyzna cierpiał na depresję, co doprowadziło do rozpadu związku. Zakochani w końcu do siebie wrócili, a mama Jakuba postanowiła zrobić synowi niespodziankę i z synową poprosiła Izabelę Janachowską o zorganizowanie wesela. Przyszły pan młody, gdy w końcu się dowiedział, co się święci, był zszokowany, ale szczęśliwy.
Ja pierd*le, to dla mnie za grube. Jasne zgadzam się, bardzo się cieszę.
Amelia i Kuba przyjechali z Olsztyna do Warszawy, by poznać Izabelę Janachowską. Para miała oryginalną wizję ceremonii. Oboje są fanami hip-hopu i chcieli, żeby ślub był w takiej stylistyce. Jakub chciał wystąpić na ślubnym kobiercu w smokingu i w cylindrze jak amerykański raper. Amelia natomiast za wszelką cenę chciała uniknąć wizerunku księżniczki z bajki. Pierwszy taniec miał być również w klimatach ciężkich bitów, a w przygotowaniu do niego pomógł im Rafał Maserak.
Później Janachowska poprosiła zakochanych o napisanie do siebie nawzajem listów miłosnych. Oboje nie potrafili powstrzymać emocji, gdy je odczytywali.
Myszku, jesteś dla mnie najważniejszym facetem na świecie. Kocham w tobie to, jak dobrym i wrażliwym człowiekiem jesteś, wspaniałym przyjacielem dla innych, ale przede wszystkim dla mnie. Cieszę się, że będziemy razem szli przez życie, chociaż tyle za nami. Dziękuję, że jesteś i pamiętaj, że zawsze będę przy tobie. Kocham cię - powiedziała Amelia.
Oboje doskonale wiemy, że jutrzejszy ślub, to tylko formalność. Ja osobiście nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł cię nazywać żoną. Pragnę mieć cię tylko dla siebie - odpowiedział Kuba.
Zaczął zbliżać się wielki dzień. Wtedy jednak organizatorzy zaczęli się martwić o pogodę. Szczęście jednak sprzyja zakochanym i w końcu wyszło słońce. W jego promieniach Amelia wyglądała nieziemsko, gdy wraz z Kubą mówili sobie "tak" na tle mazurskiego jeziora.
W końcu przyszedł czas na wesele, które rozpoczęło się od pierwszego tańca państwa młodych. Poszło im znakomicie i do końca imprezy nie schodził uśmiech z ich twarzy. Zajrzyjcie koniecznie do naszej galerii, gdzie znajdziecie więcej zdjęć z programu. Widać na nich, jak została przystrojona sala weselna.