Największe wpadki w "Milionerach": oszustwo, błędne warianty odpowiedzi i wulgaryzmy na wizji

W "Milionerach" niejednokrotnie dochodziło do nieprzewidzianych sytuacji. Były wśród nich takie, które szczerze bawiły widzów, ale nie brakowało epizodów, po których na produkcję sypały się gromy.

"Milionerzy" od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Większość odcinków to uczciwa gra i poprawnie sformułowane pytania, a największe emocje budzi wiedza (lub niewiedza) graczy. Ale zdarzały się też wyjątkowe sytuacje, których widzowie długo nie zapomną.

Zobacz wideo Hubert Urbański ogląda "Milionerów" i śmieje się z uczestniczki

Kaszel, kłamstwa i nagranie wideo

Charles Ingram z żoną, DianąCharles Ingram z żoną, Dianą WikiCommons

Zestawienie wpadek w "Milionerach" musi otwierać gra o milion w wykonaniu Charlesa Ingrama w brytyjskiej edycji programu. Należy jednak doprecyzować, że jego występ to nie wpadka, a gorszący skandal. Zarazem - przestroga dla innych, chcących pójść w jego ślady i oszukać system.

Przypomnijmy, że 39-letni wojskowy sięgnął po najwyższą wygraną w 2001 roku. Jego gra wydawała się produkcji programu nieczysta, ale czek z sześcioma zerami otrzymał, ponieważ początkowo nie dało się mu niczego udowodnić. Przekręt wytropił inny uczestnik, którego uwagę zwróciły kaszlnięcia rozlegające się raz po raz na widowni i to częściej, niż można było uznać to za naturalne. Kaszlała cały czas ta sama osoba i zawsze wtedy, gdy Ingram, udając, że głowi się nad pytaniem, odczytywał odpowiedzi na głos.

Produkcja po analizie materiału wideo odkryła, że podpowiadaczem był obecny w studio Tecwen Whittock, wykładowca uniwersytecki. W spisek zaangażowana była też żona Ingrama, Diana. Finalnie cała trójka otrzymała wyroki w zawierzeniu za próbę wyłudzenia miliona funtów, a Charles Ingram, zamiast realizować czek, musiał zapłacić grzywnę i pokryć koszty procesu. Później próbował zatrzeć złe wrażenie i nieco się odkuć, dlatego wystąpił z Dianą w programie "Zamiana żon", a także w "Hell's Kitchen". Próbował też sił w "Najsłabszym ogniwie". Widzowie jednak długo nie mogli zapomnieć małżonkom kantowania w "Milionerach". Zdarzało się, że gdy parę rozpoznano na ulicy czy w sklepie, "witano" ją głośnymi kaszlnięciami. 

Nieoczekiwana zamiana miejsc

Günther JauchGünther Jauch WikiCommons

Zabawna i całkiem nieszkodliwa wpadka zdarzyła się za to swego czasu w niemieckiej edycji teleturnieju. Kandydatka do wygranej, Heike Schulz, tak się ucieszyła, że okazała się najszybsza podczas eliminacji, że omyłkowo zasiadła na miejscu prowadzącego. Günther Jauch, gospodarz programu, za zgodą produkcji pociągnął żart. Przez kilka minut pozwolił uczestniczce wcielać się w rolę zadającej pytania, z czego skwapliwie skorzystała. Następnie zamienili się rolami i gra toczyła się zwykłym trybem.

Pytanie, na które nie dało się odpowiedzieć

Justyna MichalskaJustyna Michalska screen Player.pl

W polskiej edycji nie brakowało wpadek i niejasnych sytuacji. Jedną z nich jest incydent, do którego doszło podczas występu Justyny Michalskiej. Uczestniczka dotarła do pytania za 40 tys. złotych, mając zachowane trzy koła ratunkowe. Pytanie brzmiało:

Trzydziestego pierwszego dnia którego miesiąca 1859 roku po raz pierwszy zabrzmiał dzwon na londyńskiej wieży Big Ben?

Grająca eliminowała miesiące mające mniej niż 31 dni, ale ostatecznie pomyliła się i wskazała kwiecień. Gdyby zdecydowała się zaznaczyć odpowiedź "B", przeszłaby dalej. Problem w tym, że żadna z odpowiedzi nie była tą właściwą. Na błąd twórców programu zwrócili uwagę czujni widzowie. Zegar rzeczywiście uruchomiono 31 maja 1859 roku, jednak dzwon po raz pierwszy zabił 11 lipca. A lipca w wariantach odpowiedzi nie było. Osoby układające pytania do programu najprawdopodobniej zasugerowały się informacją z polskiej Wikipedii, która nie jest precyzyjna. 

Cztery błędne warianty

Milionerzy PlayerMilionerzy Player Milionerzy Player

Internautów frapował też odcinek, w którym padło pytanie o prezydenta państwa, który nie zagrał w filmie przed rozpoczęciem prezydentury. Uczestniczka gry miała do wyboru następujące opcje:

A: Donald Trump

B: Ronald Regan

C: Lech Kaczyński

D: Václav Havel

Zaznaczyła odpowiedź C, widocznie zapomniawszy o produkcji pt. "O dwóch takich, co ukradli księżyc", w której w 1962 wystąpił przyszły polski prezydent. Jako właściwą odpowiedź wskazano D. Po emisji programu internauci podnieśli alarm - tu też wkradła się nieścisłość. Václav Havel zagrał bowiem w filmie "Każdy młody mężczyzna" z 1965 roku, a więc było to na długo przed objęciem przez niego najwyższego urzędu w państwie. 

Niesmak pozostał

Hubert UrbańskiHubert Urbański screen - player

Było też pytanie, które oburzyło widzów. W 2017 roku uczestnika zapytano o wypadek, podczas którego Piotr Najsztub potrącił pieszą na pasach (okazało się, że dziennikarz prowadził samochód bez uprawnień oraz ważnych badań technicznych auta). 

Pytanie brzmiało:

Piotr Najsztub w momencie potrącenia staruszki na pasach miał...

A:  przy sobie ważne prawo jazdy

B: polisę OC

C: przegląd techniczny auta

D: pracę

Publiczność uznała to pytanie za obcesowe - poszkodowaną nazwano "staruszką", a zdarzenie drogowe, w którym ucierpiała, było dla niej i jej bliskich z pewnością dramatycznym przeżyciem, dlatego wątpliwe, by chcieli, żeby przypominano je w teleturnieju.

(Prawidłową odpowiedzią był wariant D).

Przekleństwo na wizji

Hubert Urbański - 'Milionerzy'Hubert Urbański - 'Milionerzy' fot. Player.pl

Zdarzyło się, że uczestnik programu zaklął szpetnie na wizji. Oczywiście jego rozgoryczenie jest zrozumiałe, bowiem wyłożył się na dość prostym pytaniu:

Trzy z czterech nazw odnoszą się do tego samego oceanu. Która go nie dotyczy? :

A: Spokojny

B: Pacyfik

C: Wielki

D: Atlantyk

Poprawną odpowiedzią była rzecz jasna ta ostatnia, ale gracz nieco się rozpędził i poprosił o zaznaczenie błędnego wariantu, przez co odpadł na etapie walki o 1000 złotych, a więc dość wcześnie. "O, k****" - wyrwało się z ust niedoszłego milionera.

Wpadka prowadzącego

'Milionerzy''Milionerzy' Screen z programu 'Milionerzy'/ Player.pl

Widzom podpadł niedawno też samo Hubert Urbański, prowadzący show. Ich zdaniem prezenter źle przeczytał jedną z odpowiedzi (jak się okazało - tą właściwą), przez co grająca została wprowadzona w błąd. A ponieważ to było dopiero drugie pytanie, wyszła ze studia z pustymi rękoma.

Pytanie brzmiało:

Jeśli korpoludy ciężko pracują, to właśnie siedzą w:

A: w teczce

B: w paczce

C: w worku

D: w kopercie

Poprawna była odpowiedź C: w worku. Nie chodziło jednak o "worek", a "work", co oznacza "pracę" w języku angielskim. Hubert Urbański nie przeczytał odpowiedzi: "w łorku", tak, jak powinien, tylko w "w worku", co zmyliło grającą. Pani Anna zrozumiała bowiem, że chodziło o worek, czyli pojemnik podobny do sakwy.

Urbański sam zauważył, że zaliczył wpadkę, bo gdy ponownie czytał odpowiedź, zrobił to już poprawnie. W sieci rozpętała się burza, a zirytowani internauci uznali, że to była "podpucha" i zażądali, by uczestniczka mogła jeszcze raz spróbować swoich sił w teleturnieju.

Więcej o: