W 578. odcinku "Milionerów" na fotelu gracza zasiadła pani Anna Samociuk. Uczestniczka doszła jedynie do drugiego pytania i wyszła ze studia z pustymi rękami. Mogło zmylić ją to, jak Hubert Urbański przeczytał jedną z odpowiedzi na pytanie.
Po wyemitowanym 11 października odcinku "Milionerów" w sieci zawrzało. Wszystko przez pytanie o 1000 złotych, o które walczyła pani Anna. Kobieta usłyszała z pozoru proste pytanie dotyczące korporacyjnego żargonu.
Jeśli korpoludy ciężko pracują, to właśnie siedzą w:
A: w teczce
B: w paczce
C: w worku
D: w kopercie
Oczywiście poprawna odpowiedź to odpowiedź C: w worku. Work po angielsku oznacza bowiem pracę. Problem w tym, że Hubert Urbański nie przeczytał odpowiedzi C prawidłowo - "w łorku", tylko w "w worku", tym samym wprowadzając uczestniczkę w błąd. Pani Anna zrozumiała bowiem, że chodziło o worek, a więc pojemnik.
Po tym, jak kobieta odpadła, Urbański sam chyba zrozumiał, że zaliczył wpadkę, bo po chwili poprawnie przeczytał odpowiedź - już po angielsku.
A jeśli ci powiem, że "w worku" po angielsku to...? - zaczął.
The bag? - pytała kobieta.
E, nie. "W worku", "w łorku" - powiedział.
Po minie pani Anny widać było niezadowolenie. Kobieta zachowała się kulturalnie i zeszła z fotela. Tymczasem widzowie byli wściekli. Na fanpage'u "Milionerów" rozgorzała dyskusja. Pytanie pani Anny zostało za to podpisane następująco:
Tu trzeba nieco pokombinować.
Fani uznali, że kobieta została wprowadzona w błąd.
Na miejscu tej Ani zrobiłabym aferę. Źle przeczytane pytanie. To ma być turniej wiedzy, nie jakaś gra w podpuchę.
Pytanie jest żenujące. To, co się nasuwa, to paczka (przyjaciół - z korporacji). Po tym, jak przeczytał odpowiedź C, w życiu bym na to nie wpadł, a tak się składa, że uczę oraz tłumaczę i chodzi akurat o angielski.
Pytanie dramat. Jednak worek a "łork" czytane z angielskiego, to dwie różne rzeczy... Niesprawiedliwe.
Biedna dziewczyna. Pytanie żenujące - grzmieli.
A co wy myślcie o całej sytuacji?