Telewizja Polska ogłosiła już nabór piosenek wykonawców, którzy chcą reprezentować Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji 2023. Laureata wyłonią krajowe preselekcje. W przeszłości TVP wielokrotnie stawiała na ten sposób wyboru polskiego reprezentanta. Ostatnio do tematu eurowizyjnych eliminacji wróciła w jednym z wywiadów Ada Fijał. Okazuje się, że nie wspomina ich dobrze.
Ada Fijał wzięła udział w eurowizyjnych preselekcjach w 2011 roku. Zaśpiewała wówczas piosenkę "Hot as fire". Niestety wokalistka musiała się zmierzyć z technicznymi problemami. Opowiedziała o tym w wywiadzie dla Jastrząb Post.
No pewnie, że pamiętam. Nie działał mi w ogóle odsłuch. Miałam moment w głowie, że chciałam powiedzieć stop, zaczynamy to jeszcze raz, ale wiedziałam, że wtedy zostanę zdyskwalifikowana, ponieważ ten czas liczył się od wejścia. Miałam to cały czas w głowie, śpiewając tę piosenkę, więc nie wspominam tego jakoś super. Słuchałam tego później i nawet było ok, ale nie słyszałam w ogóle co śpiewam - powiedziała Ada Fijał.
Piosenkarka powiedziała także, kogo teraz najchętniej widziałaby w polskich barwach na Eurowizji. Jej odpowiedź jest dosyć zaskakująca.
Ciężko powiedzieć. Przychodzą mi do głowy same nazwiska, które myślę, że w życiu by nie wzięły w tym udziału. Np. Mata. Mogliby mieć szansę. Nie jest to eurowizyjna muzyka, ale taka, którą ja lubię - podkreśliła Ada Fijał.
Dodajmy, że w 2011 roku ostatecznie Polskę reprezentowała Magdalena Tul z piosenką "Jestem". Nie odniosła jednak sukcesu na Eurowizji w Dusseldorfie. Zajęła wówczas ostatnie, 19-te miejsce w półfinale. Tak złego wyniku w konkursie nie miał nawet Rafał Brzozowski.