Julia Wieniawa poczuła się wywołana do tablicy po tym, jak Anna Mucha wspomniała o niej podczas jednego z wywiadów. Poszło o zarobki.
Anna Mucha zabrała ostatnio głos na temat niesprawiedliwości płacowych wśród kobiet.
Porozmawiajmy o tym, że kobiety w tym kraju są gorzej wynagradzane i to jest ku*ewsko nie w porządku, i trzeba coś z tym zrobić. Ja nie chcę tutaj żadnej wojenki, ale jeżeli Julia Wieniawa mówi, że wynagrodzenia i honoraria są okej, bo ona dobrze zarabia, to znaczy, że daleką drogę musi przejść - mówiła w jednym z wywiadów.
W dalszych słowach zwróciła się nawet do wokalistki (więcej na ten temat TUTAJ). Mucha prawdopodobnie miała na myśli wypowiedź Wieniawy, która ukazała się na łamach "Vivy!".
W kwestiach zawodowych jestem feministką. Od dawna mam ustalone własne stawki, które mnie satysfakcjonują, więc nie obchodzi mnie, ile za to samo dostają faceci - stwierdziła wówczas.
Chwilę później chyba się zreflektowała, bo dodała:
Ale otaczają mnie kobiety, które zarabiają dużo mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach. W dzisiejszych czasach to absurd - mogliśmy przeczytać.
Julia Wieniawa w rozmowie z Wirtualną Polską postanowiła odpowiedzieć na słowa Muchy. Nie siliła się przy tym na subtelności.
To jest absurd, ku*wa, przepraszam, to jest absurd, ja nie powiedziałam czegoś takiego - twierdziła.
Dalej wyjaśniała:
To jest strasznie krzywdzące, ja nie powiedziałam takich słów. Zostałam zapytana, jaki mam do tego stosunek. Ja powiedziałam, że rzeczywiście tak jest, i że słyszałam, że tak jest i jest to strasznie smutne i mam nadzieję, że to się zmieni, ale ja w życiu prywatnym nie miałam takich doświadczeń, więc dlaczego mam mówić o czymś, czego nie przeżyłam - opowiadała.
Na tym jednak nie koniec wyjaśnień.
Prywatnie jestem zadowolona ze swojej sytuacji i nie lubię się porównywać do innych kobiet. (...) Ale to nie znaczy, że mam gdzieś innych ludzi i ten problem. Wiem, że ten problem istnieje, też to zaznaczyłam, ale nie mam za wiele mądrego do powiedzenia na ten temat. To była krótka wypowiedź, a uważam, że została bardzo krzywdząco przekręcona. Ona [Anna Mucha - red.] powiedziała, że to jest cytat, ale nie był. Przekręciła sobie tę wypowiedź na swoją korzyść - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską.
Co myślicie o całej sytuacji?