Królowa Elżbieta II zmarła 8 września 2022 roku w wieku 96 lat. O jej śmierci poinformowano ok. 19:30 polskiego czasu. Według oficjalnego komunikatu odeszła w spokoju. Media na całym świecie zmieniły ramówki i emitują pasma informacyjne poświęcone zmarłej monarchini. Na antenie TVN24 połączono się z Jolantą Kwaśniewską, która wspomniała spotkanie z królową Elżbietą II, a także opowiedziała, jaką była osobą.
Elżbieta II była pierwszą zagraniczną gościną, który przybył do Polski po zaprzysiężeniu Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta Polski w grudniu 1995 roku. Jolanta Kwaśniewska nie ukrywała, że z "lekkim przerażeniem" czekali na tę wizytę.
Okazało się, że królowa starała się (...) podtrzymywać nas na duchu. Stwarzała takie wrażenie, że wie, co może dziać się w naszych sercach, w związku z tym starała się zagajać rozmowę. Starała się być dla nas bardzo ciepła. Zadawała takie pytania, żebyśmy nie czuli się skrępowani, bo z protokołu, który otrzymaliśmy, dowiedzieliśmy się, że małżonek mój nie ma prawa rozmawiać z Jej Wysokością na tematy polityczne - wspominała była pierwsza dama.
Kwaśniewska zapamiętała królową Elżbietę jako osobę ciepłą, interesującą się polską prezydencką parą. Zadawała pytania na przykład dotyczące tego, czy mieszkają w pałacu prezydenckim. Poprosiła także, by ich córka dołączyła na spotkanie.
Była tak ciepła i ujmująca, i jakoś doszliśmy do wniosku, że i kolejny, i następny dzień przetrwamy - dodała Jolanta Kwaśniewska.
Była pierwsza dama wspomniała też o tym, jak zwiedzali m.in. Kraków. Mimo kiepskiej pogody uśmiech nie schodził z ust monarchini:
Ona była osobą niezwykłą, ponieważ do każdej z tych wizyt była świetnie przygotowana. Wiedziała, kto kim jest. Wiedziała dokładnie, jakie kwestie poruszyć.
Jolanta Kwaśniewska mówiła, że po usłyszeniu wiadomości o śmierci królowej Elżbiety II "ma pod powiekami" jeden obrazek. Wspomniała pobyt z Aleksandrem Kwaśniewskim w Londynie. Gdy zjawili się z mężem, monarchini czekała na nich w Pałacu Buckingham. Przywitała ich oficjalnie, a na drugi dzień widzieli ją spacerującą w ogrodzie, ubraną w charakterystyczny dla siebie codzienny strój - prochowiec i z chustkę na głowie.