7 września Anna Lewandowska skończyła 34 lata. W tym wyjątkowym dniu trenerka otrzymała nie tylko mnóstwo życzeń od przyjaciół, ale również piękne prezenty. Jednym z nich był wielki bukiet róż, który podarował jej ukochany mąż, a urodzinowy wieczór spędziła na trybunach, wspierając go podczas meczu. Wcześniej jednak odwiedziła salon tatuażu, a efekty wizyty zaprezentowała w mediach społecznościowych.
O nowym tatuażu Anna Lewandowska myślała już od kilku miesięcy. W opublikowanej na początku kwietnia instagramowej relacji zdradziła, że miała już nawet przygotowany wzór, jednak ostatecznie wstrzymała się z jego wykonaniem. Powód? Okazało się, że jej mąż najwyraźniej nie był fanem takiego zdobienia ciała.
Chciałam mieć tatuaż Calineczki, ale mój mąż nie był z tego powodu zadowolony, więc ostatecznie go nie zrobiłam - napisała wówczas na Instagramie.
Wszystko jednak wskazuje na to, że piłkarz w końcu dał się przekonać. W dniu urodzin "Lewa" poszła do jednego z barcelońskich tatuatorów i na jej lewym ramieniu pojawiła się nowa dziara.
Dziękuję za wybranie mnie do zrobienia twojego tatuażu. Wszystkiego najlepszego - napisał Juan Enka, autor nowego tatuażu Lewandowskiej.
To nie jest jednak jej pierwszy tatuaż. Na ciele trenerki, a dokładniej pod biustem jest już jedna dziara. Jakiś czas temu Lewandowska wytatuowała sobie napis "Never give up", co w języku polskim oznacza "Nigdy się nie poddawaj". W naszej galerii możecie zobaczyć zarówno zdjęcie nowego, jak i wykonanego przed laty tatuażu.