Devin Ratray zasłynął z roli łobuza, Buzza McCallistera w filmach "Kevin sam w domu" i "Kevin sam w Nowym Jorku". Aktor obecnie ma 45 lat. To nie jego pierwsze problemy z prawem. W zeszłym roku jego była partnerka zgłosiła na policję zarzuty o pobicie i próbę uduszenia. Retray został aresztowany, ale wpłacił kaucję i wyszedł na wolność. Pytany o ten incydent nie przyznawał się do winy, chociaż potwierdził, że między nim a jego była partnerką wywiązała się kłótnia. Teraz został objęty śledztwem w sprawie gwałtu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mało brakowało, a "Kevin sam w domu" by nie powstał. Problemy z budżetem, śniegiem, scenami w domu... Ciekawostek jest więcej
Według CNN, które jako pierwsze podało tę wiadomość, zarzut dotyczy sytuacji sprzed ponad pięciu lat. Lisa Smith miała ponownie skontaktować się z nowojorskimi prokuratorami w sprawie raportu policyjnego, który złożyła w 2017 roku. Oskarżyła w nim Ratraya o zgwałcenie jej w swoim mieszkaniu na Manhattanie. Dodała, że prokuratorzy błędnie sądzili, że chce pozostać anonimowa i nie chce wnosić oskarżenia. W rezultacie sprawa została zamknięta.
Kobieta przyznała, że zanim doszło do domniemanego gwałtu, przez 15 lat przyjaźniła się z aktorem. Ma również podejrzenia, że mogła zostać przez niego odurzona.
Pamiętam, że się obudziłam i nie mogłam się ruszyć. Nie mogłam otworzyć oczu, ale słyszałam, co się dzieje i czułam, co się dzieje - powiedziała kobieta dla CNN.
Lisa Smith w rozmowie z CNN podkreśliła, że była zdruzgotana po tym, jak władze nie zbadały w pełni jej zarzutów. Dostarczyła e-maile sugerujące zamknięcie sprawy, mimo że podjęła kroki w celu współpracy w dochodzeniu. Wówczas miała pojechać do innego stanu na przesłuchanie przez śledczych, a później dostarczyć ubranie, które miała na sobie w noc domniemanej napaści, w celu zdjęcia dowodów podczas ewentualnych testów DNA.
Ratray w rozmowie telefonicznej z CNN zaprzeczył zarzutom. Podkreślił, że pamięta noc z 2017 roku, ale dodał, że nie uprawiali seksu. Aktor nie został oskarżony w związku z zarzutami Lisy Smith. Usłyszał jednak zarzuty w sprawie pobicia byłej partnerki, a rozprawę wyznaczono na październik.