Robert Karaś długo był liderem w zawodach Swiss Ultra Triathlon. Jednak po przepłynięciu 38 km, przejechaniu 1800 km na rowerze i przebiegnięciu 65 km, lekarze podjęli decyzję o wycofaniu go z wyścigu. Adrian Kostera, który do mety dobiegł jako trzeci, stwierdził publicznie, że taki scenariusz był do przewidzenia. Robert Karaś poczuł się dotknięty opinią kolegi i odpowiedział na nią bardzo dosadnie.
Adrian Kostera w rozmowie z WP Sportowe Fakty powiedział, że partner Agnieszki Włodarczyk forsował zbyt duże tempo na początku wyścigu i dlatego nie był w stanie go ukończyć. Sugerował nawet, że Karaś nie chciał dotrzeć do mety.
Staram się zawsze mówić szczerze o rywalach i mam nadzieję, że nie zostanie to źle odebrane, ale o tym, że Robert nie ukończy rywalizacji, wiedziałem już podczas etapu kolarskiego. (...) Każdy organizm ma ograniczenia fizyczne i dla wszystkich uczestników zmagań było jasne, że z taką jazdą nie ma szans ukończyć zmagań. Rywalizując przez tydzień, trzeba być bardzo uważnym i rygorystyczne pilnować tempa. Inne zachowanie u tak doświadczonego zawodnika to znak, że nie chce ukończyć zawodów.
Karasia bardzo dotknęły te słowa i na InstaStories ostro na nie odpowiedział.
Gadasz k***a takie głupoty. Jak chcesz ze mną porozmawiać na temat wyścigu, to zadzwoń do mnie, napisz. A nie pi**sz głupoty w internecie. Jakbyś spojrzał na wyniki, to ja jechałem najrówniej, to ja wytrzymywałem tempo od początku do końca i w pływaniu, i na biegu, i co? Ty mówisz, że 90-ileś godzin da się wytrzymać, naciągając tempo? Nie, bo na biegu widać, że nie ma regresu. Ja biegłem cały czas tym samym tempem. (...) Jesteś debilem - grzmiał.
Tegorocznym zwycięzcą Swiss Ultra Triathlon jest Kenneth Vanthuyne. Belg dystans dziecięciokrotnego IronMana pokonał w 182 godziny, 43 minuty i 43 sekundy.