• Link został skopiowany

Piotr Woźniak-Starak chętnie pomagał innym. Sąsiedzi wspominają: Zawsze na niego można było liczyć

Mieszkańcy Fuledy, miejscowości, gdzie znajduje się posiadłość Staraków, ciepło wspominają Piotra Woźniaka-Staraka. Producent bardzo chętnie im pomagał.
Piotr Woźniak-Starak
KAPiF

W 2022 roku minęły trzy lata od tragicznego wypadku Piotra Woźniaka-Staraka. Jego śmierć poruszyła nie tylko fanów jego twórczości, ale również m.in. osoby ze świata show-biznesu i mieszkańców Fuledy. Ci ostatni wspominają go jako bardzo dobrego człowieka, który chętnie angażował się w pomoc lokalnej społeczności. 

Zobacz wideo Agnieszka Woźniak-Starak o mężu i zachowaniu Wendzikowskiej. "Kamikadze. Ja bym takiego poglądu na antenie nie wygłosiła"

Mieszkańcy Fuledy o Piotrze Woźniaku-Staraku: Nie zadzierał nosa, dobry chłopak z niego był

W rozmowie z "Faktem" mieszkańcy miejscowości, gdzie znajduje się posiadłość Staraków, powiedzieli, że producent był bardzo lubianą osobą, która chętnie wszystkim pomagała. 

Piotr zawsze był pomocny. Jak trzeba było sąsiadowi siano zwieźć z pola, to nie było żadnego problemu, znalazł się transport.

Również jego najbliżsi cieszą się sympatią mieszkańców Fuledy.

Do dziś nawet bele z sianem zostawiają na polu, żeby okoliczni rolnicy mogli zabrać sobie za darmo. Część dla siebie zostawiają, bo przecież mają konie, ale tylko tyle, co im potrzeba. Resztę ludziom rozdają. Z nadwyżkami dzielą się z okolicznymi rolnikami, nawet część pól Staraków okoliczni rolnicy uprawiają i zbierają z nich plony

Ciepło Piotra Woźniaka-Staraka wspomina także sołtys wsi Kamionki Ryszard Mazurczyk. 

Zawsze na niego można było liczyć. Jak coś we wsi było potrzebne, to pomagał jak mógł. Na przykład jak trzeba było się dołożyć do paczek dla dzieci na Dzień Dziecka, to nie było żadnego problemu.

Na pomoc ze strony producenta mogła również liczyć lokalna straż pożarna. 

Mieliśmy problemy ze starym, wysłużonym wozem strażackim, brakowało pieniędzy na zakup nowego. Wysłaliśmy zapytanie do pana Piotra i okazało się, że nie ma problemu, znalazł pieniądze, żeby wspomóc miejscowych druhów - czytamy na stronie fakt.pl.

Komendant OSP Kamionki Piotr Mazurczyk zdradził, że Woźniak-Starak przekazał im 160 tysięcy złotych.

Więcej o: