• Link został skopiowany

Anne Heche nie żyje. Wiadomość potwierdziła jej rodzina

12 sierpnia zmarła Anne Heche. Kilka dni temu gwiazda spowodowała poważny wypadek, w wyniku którego trafiła do szpitala w stanie krytycznym.
Anne Heche
Agencja Wyborcza.pl

Nie żyje Anne Heche. Aktorka od kilku dni przebywała w szpitalu w stanie krytycznym. Przyczyną śmierci były obrażenia, które gwiazda odniosła w wypadku samochodowym. Artystka miała 53 lata. Wiadomość potwierdziła jej rodzina po wcześniejszym ogłoszeniu, że odłączono ją od aparatury podtrzymującej życie.

Zobacz wideo Nie ma ich wśród nas, ale ich utwory zna każdy. Wodecki zostawił „Chałupy Welcome to", a Kora „Krakowski spleen"

Anne Heche nie żyje. Aktorki nie udało się uratować po tragicznym wypadku

Do tragicznego wypadku doszło 5 sierpnia. Jak donoszą zagraniczne media, aktorka znacznie przekroczyła dopuszczalną prędkość. W wyniku nieprzepisowej jazdy gwiazda uderzyła autem w garaż przy jednej z posesji. Heche próbowała zbiec z miejsca wypadku, co skończyło się jeszcze większą katastrofą. Artystka ponownie wjechała w budynek. Tym razem był to dom mieszkalny, który stanął w płomieniach, podobnie jak samochód aktorki. Jak donosi portal Daily Mail, ogień gasiło 59 strażaków.

Pojawiają się również informacje, jakoby gwiazda miała być pod wpływem środków odurzających. Wyniki badań krwi Anne Heche nie zostały jednak jeszcze ujawnione przez policję.

Wypadek był tragiczny w skutkach dla aktorki. Artystka trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Od kilku dni przebywała w śpiączce. Miała poważne oparzenia i uszkodzone płuca. Wiele osób miało nadzieję, że Heche wróci do zdrowia po tym, jak poinformowano, że jest w stabilnym stanie. Strażacy potwierdzali, że rozmawiała z nimi, gdy została wyciągnięta z wraku i zabrana do szpitala. Gwiazda zmarła 12 sierpnia.

Przyjaciele z branży stanęli w obronie Anne Heche

Pomimo że zagraniczne media donoszą, iż Anne Heche prowadziła samochód pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, koledzy z branży stanęli w jej obronie. Dzień po tragicznym wypadku Alec Baldwin zamieścił na Instagramie wideo, w którym wyraził słowa wsparcia dla przyjaciółki.

Chciałem przekazać najlepsze życzenia i całą moją miłość Anne Heche. Anne jest moją starą przyjaciółką. Niewiele kobiet, z którymi pracowałem, jest odważnych w taki sposób, w jaki Anne jest odważna - mówił.

Gest aktora spotkał się z falą krytyki. Internauci uznali, że nie powinien on wypowiadać się pozytywnie o kimś, kto zachował się tak nieodpowiedzialnie. Gromy spadły również na Rosannę Arquette, która także prosiła o modlitwę za Anne Heche.

Więcej o: