W czwartek 28 lipca Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazali tragiczną wiadomość o śmierci ich syna. U Oliwiera niedługo po urodzeniu zdiagnozowano rzadki nowotwór wątroby, a Magdalena Stępień podjęła walkę o życie chłopca w klinice w Izraelu. "Fakt" poinformował, że nie tylko mama, ale też ojciec Oliwiera byli z nim do samego końca.
Z informacji przekazanych przez tabloid wynika, że Rzeźniczak pojechał do Izraela w ubiegły piątek, niedługo po skończonym meczu. Osoba blisko związana z piłkarzem przekazała "Faktowi", że chłopiec zmarł zaledwie kilka dni później.
Kuba Rzeźniczak poleciał do Izraela w ostatniej chwili. Zdążył. Był przy dziecku do końca. Syn zmarł w środę. Wcześniej Kuba bardzo chciał, by przenieść synka do Polski i leczyć w Centrum Zdrowia Dziecka - cytuje informatora "Fakt".
Kilka dni wcześniej ukazała się także rozmowa Rzeźniczaka z dziennikarzem "Przeglądu sportowego", a piłkarz informował, że stan chłopca jest ciężki. Wówczas także przekazał, że chciałby kontynuować leczenie Oliwiera w Polsce.
Kontaktowałem się z najlepszą kliniką na świecie, St. Jude, zajmującą się guzami wątroby u dzieci. Zobaczyli wyniki Oliwiera, po czym powiedzieli, że nie podejmą się leczenia, gdyż mogą zaproponować to samo leczenie co w Europie - mówił Jakub Rzeźniczak.
Magdalena Stępień już wcześniej przekonywała, że jest pewna, iż decyzja o umieszczeniu syna w izraelskiej klinice była słuszna. Podkreśliła również, że to ona jest przy nim na co dzień, dlatego to na niej spoczywa ciężar podejmowania niezwykle trudnych decyzji dotyczących leczenia Oliwiera.
Śmierć chłopca wstrząsnęła internautami, którzy z ogromnym smutkiem żegnają Oliwiera w komentarzach w mediach społecznościowych. Kondolencje przekazali także koledzy Jakuba Rzeźniczaka z Wisły Płock.