Afera ze chrzcinami Vincenta Królikowskiego przybrała dość niespodziewany obrót. Spór o odwołane wydarzenie przeistoczył się w medialną aferę dotyczącą opieki nad synem Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego. Matka chłopca twierdzi, że jej były partner uchyla się od płacenia alimentów, dlatego była zmuszona o wystąpienie do sądu o zabezpieczenie potrzeb rodziny. Mimo decyzji o przyznanie alimentów Królikowski miał nadal nie przelewać zasądzonych kwot, dlatego skierowała sprawę do komornika. Pudelek dotarł do pisma, które potwierdza słowa Opozdy. Wynika z niego, że Antek Królikowski jest dłużny byłej partnerce ponad dziesięć tysięcy złotych.
Treść opublikowanego przez portal dokumentu dotyczy egzekucji komorniczej z dnia 18 lipca. Jak możemy się z niego dowiedzieć, na rzecz Vincenta przekazano kwotę niecałe 300 złotych.
Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie zaświadcza, że podczas trwania egzekucji 18 lipca przekazano do wierzyciela następujące kwoty: 285,23 zł" - czytamy.
W piśmie znalazła się też informacja dotycząca zaległych alimentów. Wynika z niego, że ich suma wynosi dokładnie 10 436 złotych i 69 groszy.
Antek Królikowski w opublikowanych przez siebie screenach udowadniał, że wpłacał pieniądze na rzecz Vincenta. Nie wiemy jednak, jakiej wysokości alimenty zostały nałożone przez sąd. Fakt, że Królikowski zalega z płatnością, nie oznacza, że zupełnie nie łoży na wychowanie syna. Joanna Opozda zauważyła z kolei, że część przelewów na poniższym screenie pochodzi z końca ubiegłego roku, gdy Vincenta nie było na świecie, a co za tym idzie - nie ma nic wspólnego ze sprawą.
Myślicie, że Antek odpowie na treść pisma komorniczego, które wyciekło do sieci? Warto mieć świadomość, że w całej sprawie jest nadal sporo niewyjaśnionych wątków. Niewykluczone, że nigdy nie dowiemy się, która ze stron mówi prawdę.