Więcej o gwiazdach polskiego show-biznesu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Eliza Trybała razem z Pawłem Trybałą i przyjaciółką wypoczywa w Turcji. Na InstaStories pieczołowicie relacjonuje podróż. Chętnie raczy fanów zachwycającymi widokami, ale mimo obranego kierunku na urlop, nie wszystko jej się podoba. Celebrytka uraczyła się tureckimi kebabami i szczerze przyznała, że "w Polsce jadała lepsze". Nie tylko jedzenie jej nie podpasowało, ale również tamtejsza kultura, którą jest wspólna modlitwa, czy nawoływanie dobiegające z meczetu. Pożaliła się fanom.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Po dawnych uczestniczkach "Warsaw Shore" nie ma śladu. Poprawiały nosy, usta, a nawet pośladki. Kto przeszedł największą metamorfozę?
Eliza Trybała zaliczyła kolejne "faux pas". Nie jest tajemnicą, że dominującą religią w Turcji jest islam, jednak nie jest to państwo wyznaniowe, a odwiedzający je turyści wiedzą, że mieszkańcy Turcji są zaznajomieni z wartościami kultury zachodniej. Jednak zwiedzając ten kraj, pewne jest, że turyści zetkną się z tradycjami tej religii, jak chociażby nawoływanie do modlitwy. Ten śpiew to ezan. Niezwykle głośny dźwięk wydobywający się z meczetu jest wezwaniem wierzących do modlitwy, którą każdy muzułmanin powinien odmówić pięć razy w ciągu dnia.
Głośne dźwięki nie spodobały się jednak celebrytce, która na InstaStories skrytykowała część ich kultury, nazywając "wyciem".
Słyszycie to? Nie mogę z tego ich wycia. Jak ostatnio byliśmy w Turcji, w Stambule, to mieliśmy pod samym hotelem meczety i to wycie było nie do zniesienia. Na szczęście teraz w hotelu już tego nie słyszymy, uff - napisała.
Nie tęskniliśmy za tym, za tymi wyjcami - dodała po chwili.
Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.