Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl.
Agnieszka Woźniak-Starak od wielu lat jest obecna w polskich mediach. Często można ją spotkać na rodzimych eventach i bankietach, ale nie jest typem imprezowiczki. Zdarza jej się zabalować, ale nie tak, żeby miało to wpływ na jej zawodowe obowiązki. W najnowszym wywiadzie gospodyni "Dzień dobry TVN" wróciła do wspomnień z czasów licealnych.
W rozmowie z Plotkiem Agnieszka Woźniak-Starak stwierdziła, że w czasach licealnych zdarzyło jej się imprezować i rozrabiać, ale rodzice o większości rzeczy nie wiedzieli.
Zawsze były dwie Agnieszki. Z jednej strony byłam odpowiedzialna i spokojna, z drugiej potrafiłam też rozrabiać. Natomiast nigdy nie przekroczyłam pewnych granic. Miałam te granice mocno wyznaczone w głowie. Kiedyś pomyślałam nawet, że w czasach licealnych rodzice mieli ze mną ciężko, a moja mama stwierdziła, że wcale tak nie było. No ale przecież oni o połowie rzeczy nie wiedzieli - stwierdziła ze śmiechem Agnieszka Woźniak-Starak.
Rodzice nie musieli jednak martwić się o przyszłość swojej córki, ponieważ wiedzieli, że jest bardzo odpowiedzialna.
Ja na koniec dnia jestem choler*ie odpowiedzialna. Niczego nie zawalę, nie zaśpię. Jestem chora, gdy jestem gdzieś spóźniona. Organicznie nienawidzę się spóźniać. Zawsze jestem przygotowana, kiedy idę do pracy. Nawet jeśli w grę wchodzi szaleństwo, to kończy się w odpowiednim momencie - skwitowała Woźniak-Starak.