Małgorzata Ostrowska nie ma najlepszej opinii o Jacku Kurskim. Dosadnie skomentowała wyczyny TVP

Małgorzaty Ostrowskiej nie zobaczymy prędko w żadnym z kanałów publicznej telewizji. Wokalistka z pełnym przekonaniem powiedziała, że nie wystąpi w TVP, dopóki prezesem stacji jest Jacek Kurski.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl

Małgorzata Ostrowska zdobyła rozpoznawalność dzięki współpracy z zespołem Lombard, którego wokalistką była przez dziesięć lat. Później rozpoczęła karierę solową, a do dziś ma na koncie dziesięć albumów. Jest aktywna zawodowo, a w ubiegłym roku obchodziła jubileusz 40 lat pracy artystycznej. Na benefis Ostrowskiej w TVP - ani na żaden inny występ gwiazdy - u publicznego nadawcy nie ma jednak co liczyć. Wokalistka w rozmowie z Plejadą przyznała, że od pewnego czasu odrzuca wszystkie propozycje składane jej przez zarządzaną przez Jacka Kurskiego stację.

Zobacz wideo Marcelina Zawadzka o odejściu z TVP

Małgorzata Ostrowska tłumaczy, dlaczego nie pojawia się w TVP

Gdy w 2020 roku Urszula Dudziak zrezygnowała z roli trenerki w "The Voice Senior", w mediach pojawiały się spekulacje, że koleżankę po fachu ma zastąpić Małgorzata Ostrowska. Wokalistka, która udzieliła teraz wywiadu w Plejadzie, zdementowała jednak te doniesienia. Dodała, że nawet gdyby taka propozycja się pojawiła i tak by jej nie przyjęła.

Od pewnego czasu nie przyjmuję propozycji składanych mi przez TVP. Żadnych. Oni już o tym wiedzą, więc rzadko do mnie dzwonią. Ale czasem zdarzają się zapytania, czy przypadkiem gdzieś bym nie wystąpiła. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo. Nie podoba mi się linia programowa ani Jedynki, ani Dwójki - skomentowała wokalistka.

Bez ogródek wypowiedziała się także na temat prezesa Telewizji Polskiej. Zdaniem gwiazdy stacja pod jego kierownictwem służy w dużym stopniu propagandzie.

Nie jest mi po drodze z panem Kurskim. Telewizja Polska stała się totalną tubą propagandową naszego rządu, a ja nie chcę przykładać do tego swojej ręki - dodała.

Małgorzata Ostrowska nie zgadza się też z tłumaczeniem niektórych gwiazd, że branie udziału w programach czy koncertach organizowanych przez TVP nie ma nic wspólnego z polityką.

Chciałabym, żeby tak było, ale tak nie jest. Każdy, kto pojawia się w Telewizji Polskiej, w pewnym sensie wspiera polski rząd. Ja nie mam zamiaru - tłumaczy.

Ostrowskiej nie skusiła nawet propozycja występu podczas Festiwalu w Opolu. Skomentowała, że w obecnym kształcie to wydarzenie wyłącznie dla osób, którym jest po drodze z partią rządzącą.

Proponowano mi zaśpiewanie w Opolu, ale odmówiłam. Żal jest mi tego festiwalu, ponieważ on był świętem polskiej piosenki. A od kiedy Kurski rządzi telewizją, już nie jest. Ale wierzę, że przyjdzie jeszcze moment, kiedy to się zmieni, festiwal wróci do swojej formy sprzed lat i będzie otwarty dla wszystkich wykonawców, a nie tylko tych, których lubi władza - dodała Małgorzata Ostrowska.

Przeciwstawny do Ostrowskiej pogląd ma m.in. Maryla Rodowicz. Wykonawczyni "Małgośki", która jest częstą gościnią koncertów Telewizji Polskiej, w wywiadzie z "Gazetą Wyborczą" przyznała niedawno, że jeśli zbojkotuje TVP, to nie będzie miała gdzie występować. Rodowicz podkreśliła również, że nie miesza się do polityki, chociaż zdaje sobie sprawę, że występowanie w publicznej telewizji nie jest przez wszystkich dobrze odbierane.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.