Bądź na bieżąco. Więcej o festiwalu w Opolu przeczytasz na Gazeta.pl
Mylić się jest rzeczą ludzką. Dotyczy to także muzycznych idoli. Viki Gabor ma zaledwie 14 lat, ale już zdobyła dla Polski historyczne, drugie zwycięstwo w Eurowizji Junior. Na koncie ma już też debiutancki album, kilka radiowych przebojów i sporo udanych występów telewizyjnych. Viki z dużą ekscytacją zapowiadała także fakt, że pojawi się na opolskim festiwalu w wyjątkowym utworze "Dni, których nie znamy". Niestety nie wszystko poszło po jej myśli. Za kilka pomylonych słów na nastolatkę spadła fala krytyki. Czy to naprawdę było zasadne?
Jeszcze przed niedzielnym występem w Opolu Viki Gabor zdradziła nam, że cieszy ją pomysł na wspólny duet z legendą sceny, nieżyjącym od 2006 roku Markiem Grechutą. Taką kolaborację umożliwiła nowa technologia.
Oni to bardzo fajnie zrobili. To w sumie jest duet. Zaczyna Marek, a ja wchodzę na drugą zwrotkę. Będzie ciekawie - zdradziła Plotkowi podekscytowana Viki Gabor.
Jednak podczas występu wokalistka zapomniała dwóch wersów zwrotki piosenki. Żeby ratować sytuację, zaczęła śpiewać wokalizę i krzyknęła do publiczności z prośbą o wspólne śpiewanie. Podczas całego finałowego występu, już przy udziale pozostałych artystów koncertu z okazji 70-lecia TVP, Viki Gabor była bardzo przybita. Widać było, że pomyłka na scenie kosztowała ją wiele stresu. Nie wiadomo nawet, czy wina leży po stronie samej wokalistki, ponieważ łączenie głosów z archiwalnej taśmy ze śpiewaniem na żywo, może rodzić wiele technicznych problemów. W dodatku śpiewać miała wychodząc z tunelu co także było utrudnienien. Kłopotów z tym nie ustrzegła się także Helena Vondrackova, która momentami przestawała śpiewać.
Pomyłka w tekście stała się pretekstem do ogromnej krytyki mediów. W nagłówkach dominowały słowa "zmiażdżyła" i "zmasakrowała Grechutę". Uważamy jednak, że takie określenia są tu mocno przesadzone. Zapomnieć tekst zwłaszcza nie swojej piosenki, to nie jest żaden koniec świata. Gorzej jeśli się w ogóle nie potrafi śpiewać czysto, a pcha na wielkie, festiwalowe sceny. Viki Gabor nie można jednak zarzucić ani braku talentu, ani pracowitości. Nie stało się nic wielkiego, Grechucie także nic nie zaszkodzi i warto by przy tej okazji zaapelować do komentujących o zdrowy rozsądek. Nie zapominajmy też, że wokalistka jest wciąż osobą nieletnią, a tak wielka krytyka ze strony mediów czy widzów może mieć ogromny wpływ na jej stan. Skoro, jako widzowie, jesteśmy fanami formatów kreujących dzieci na gwiazdy i zachwycamy się ich talentami, powinniśmy później poniekąd brać za nie odpowiedzialność. Odrobina empatii jest jak najbardziej wskazana.