Więcej ciekawostek z życia gwiazd i ich dzieci znajdziecie na stronie Gazeta.pl.
Anna Lewandowska jest bardzo rodzinną osobą, o czym mogą świadczyć zdjęcia na jej Instagramie. Trenerka i Robert Lewandowski wychowują dwie córki, Klarę i Laurę. "Lewa" w mediach społecznościowych chętnie porusza tematy związane z macierzyństwem, nie upiększając przy tym rodzicielstwa. Konsekwentnie trzyma się jednak jednej zasady i pilnuje, by nie ujawniać wizerunku córek. Tym razem zapędziła się i na InstaStory opublikowała zdjęcie, na którym dokładnie widać całą twarz starszej pociechy. Trenerka po chwili zauważyła wpadkę i szybko podmieniła fotografię.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Klara Lewandowska zna kilka języków, a Stanisław Rozenek szyje. Oto talenty dzieci gwiazd
Anna Lewandowska od lat publikuje zdjęcia córek, ale stara się nie pokazywać ich twarzy. Fotografie kadruje w taki sposób, by za dużo nie było widać, bardzo często posługując się różnymi grafikami, nakłada też na buzie dziewczynek zabawne emotki albo rysunkowe okularki. Jednak w sobotę trenerka na InstaStory składała życzenia urodzinowe wieloletniej przyjaciółce, Aleksandrze Dec. W pewnym momencie opublikowała fotografię, na której widać całą twarz Klary. Po krótkiej chwili zauważyła wpadkę i usunęła zdjęcie. W sieci nic nie ginie, a mając na uwadze liczbę obserwatorów "Lewej", fotografię w tym czasie musiało wiedzieć nawet kilkadziesiąt tysięcy fanów.
Anna jeszcze raz opublikowała to same zdjęcie, tym razem zasłaniając twarz starszej córki niebieskimi okularami.
Jak widać, trenerka usunęła fotografię - jej publikacja musiała być wpadką, bowiem do tej pory Lewa była w swoim postanowieniu bardzo konsekwentna. Szanujemy decyzję Anny Lewandowskiej o niepokazywaniu dzieci - w przypadku osoby tak rozpoznawalnej na całym świecie, jest to nie lada wyzwanie, by utrzymać wizerunki dziewczynek w jako-takiej tajemnicy. Trenerka nie jest pierwszą osobą publiczną, która tak robi. Podobnie zachowują się Marina Łuczenko-Szczęsna, czy Joanna Opozda.
Niektóre gwiazdy nie mają jednak aż takich hamulców i pokazują wszystkie szczegóły życia nie tylko swojego, ale również pociech. Tymczasem dzieciaki rosną nadzwyczaj szybko i już niedługo wszyscy ich koledzy i koleżanki będą mogli w internecie znaleźć m.in. takie zdjęcia, jak fotki wymęczonej ciężką podróżą Mii, córki Natalii Siwiec, która nie zdążyła do toalety, czy też przewijanego na podłodze w sklepie, na oczach wszystkich, dziecka Ashley Graham. W tym przypadku pupę malucha ledwo zasłaniało rysunkowe serduszko, ale raczej niewiele osób chciałoby, żeby takie ich fotografie krążyły po sieci. Gwiazdy jednak same chętnie i często pokazują obserwatorom również cienie rodzicielstwa, narażając potem dzieciaki na szykany, a w późniejszym życiu na problemy z samoakceptacją.