Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl
Nie milkną echa wypowiedzi Anny Wendzikowskiej, która w "Dzień dobry TVN" stwierdziła, że trudno nazwać przystojnym mężczyznę poniżej 1,70 m wzrostu. Na słowa ekspertki od razu zareagowała Agnieszka Woźniak-Starak, czym zyskała sobie przychylność wielu komentujących widzów. Anna Wendzikowska zablokowała wprawdzie możliwość komentowania postów na Instagramie, ale na temat burzy wokół swoich słów raczej nie miała większej refleksji. Mieliśmy okazję z nią o tym porozmawiać.
Anna Wendzikowska w rozmowie z Plotkiem przyznała, że nie spodziewała się takiej burzy w sieci po swojej wypowiedzi na temat niskich mężczyzn w "Dzień dobry TVN".
Kto się spodziewa takich szaleństw w sieci? Nikt się nie spodziewa - stwierdziła wciąż zaskoczona dziennikarka.
Reporter Plotka wprost zapytał celebrytkę, czy wciąż podtrzymuje swoje zdanie w kwestii urody mężczyzn niskiego wzrostu. Wendzikowska szła jednak w zaparte, udając, że nie powiedziała nic oburzającego.
Nie mówiłam tam ani o swoich preferencjach, ani o swoich zainteresowaniach, ani o swojej ocenie, ani nawet ogólnie nic ogólnego (...) Mówiłam o tym, dlaczego Tom Cruise nie przekonuje mnie jako bożyszcze Hollywood i jako najseksowniejszy mężczyzna w różnych rankingach.
Specjalistka od męskiej urody postanowiła także raz jeszcze wyjaśnić sens sformułowania "przystojny mężczyzna".
W tradycyjnym rozumieniu przystojny mężczyzna to mężczyzna wysoki i postawny (...) O kobiecie też można powiedzieć, że jest przystojna, ale wtedy musi być wysoka i postawna. Ja rozumiem, że może nie wszyscy rozumieją to słowo, ale tradycyjne rozumienie tych słów jest takie, jak powiedziałam - dodała Anna Wendzikowska.
Jednocześnie reporterka "Dzień dobry TVN" dodała, że nie miała intencji w tym, żeby kogoś obrazić i sprawić przykrość. Zauważyła też, że telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami. Przekonują was te argumenty?