Więcej o "procesie dekady" przeczytasz na Gazeta.pl.
W poniedziałek rozpoczął się ostatni tydzień zeznań świadków w "procesie dekady". Jak podaje "The Guardian", na sali sądowej stawiło się dwóch lekarzy, którzy zeznali na korzyść Amber Heard. Chirurg Richard Moore wyznał, że uraz palca, którego Johnny Depp miał rzekomo doznać z powodu rzuconej w niego przez byłą żonę butelki, najprawdopodobniej nastąpił w wyniku zmiażdżenia przez drzwi. Na świadka powołany został również psychiatra David Spiegel, który obciążył Deppa, twierdząc m.in., że aktor mógł być agresywny ze względu na nadużywanie substancji psychoaktywnych, narcystyczną osobowość oraz obsesyjną potrzebę kontroli.
Spiegel zasugerował również, że ze względu na nadużywanie alkoholu i narkotyków Johnny Depp ma kłopoty z pamięcią. Jako dowód podał fakt, że podczas kręcenia filmów aktor miał korzystać z ukrytej w uchu słuchawki, do której podawano mu tekst scenariusza. Jak twierdzi, Depp miał nie być w stanie zapamiętać nawet kilku słów, co jest nietypowe dla mężczyzn w jego wieku.
Nie wydaje mi się, żeby dyktowanie aktorom scenariusza przez słuchawkę było powszechną praktyką - powiedział lekarz.
Wie pan, czy Marlon Brando pracował ze słuchawką w uchu? - zapytał go prawnik Deppa.
Marlon Brando? On chyba nie żyje. W takim razie nie, nie pracuje ze słuchawką - odparł psychiatra.
Odpowiedź lekarza załamała Johnny'ego Deppa, który złapał się za głowę i z niedowierzaniem ją pokręcił. Prawnik aktora doprecyzował, że chodziło mu o czas przeszły, na co David Spiegel przyznał, że nie wie, jak dawniej pracował Marlon Brando. Dodał również, że na aktorstwie się nie zna i mógł popełnić błąd w ocenie.
"The Guardian" informuje, że we wtorek 24 maja sąd ma podjąć decyzję, czy następnego dnia dopuści do zeznawania Kate Moss, powołaną jako świadka przez prawników Johnny'ego Deppa. Aktor i modelka spotykali się od 1994 do 1997 roku.
"People" podaje z kolei, że zebranie dowodów w procesie Amber Heard i Johnny'ego Deppa ma zakończyć się w piątek 27 maja. Wówczas prawnicy obydwu stron wygłoszą mowy końcowe, a ława przysięgłych rozpocznie obrady.