Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Alicja Bachleda-Curuś kilkanaście lat temu wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Jej ojciec zawsze chciał, aby miała zajęcie poza aktorstwem. Wtedy rozpoczęła studia na Uniwersytecie Kalifornijskim. W czerwcu ubiegłego roku poinformowała, że udało jej się ukończyć kolejny etap edukacji. Swojej promotorce zaimponowała analizą poezji i literatury.
Alicja Bachleda-Curuś po zrobieniu magisterki na kierunku historia sztuki zdecydowała się kontynuować edukację. Informator "Na Żywo" podaje, że aktorka wybiera się na studia doktorskie. Ta wiadomość bardzo ucieszyła rodziców, którzy natychmiast zorganizowali jej uroczystą kolację.
Z tej okazji jej rodzice zaprosili córkę na kolację. To dla nich wielka radość, a szczególnie dla jej taty Tadeusza, który jest geologiem i nie do końca był zadowolony z tego, że ukochana córeczka została aktorką. Marzył, że będzie miała konkretny zawód i doczekał się - zdradza bliska osoby rodziny Alicji Bachledy-Curuś.
W jednym z wywiadów dla "Harper’s Bazaar" aktorka wyznała, że już jako kilkuletnia dziewczynka mówiła, że chciałaby się związać z Amerykaninem. Uważała, że są dużo przystojniejsi i mają bielszy uśmiech. W wieku 19 lat spełniła dziecięce marzenie i się przeprowadziła. Początkowo podpisała kontrakt z niemieckim Universalem. Później przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie rzeczywistość początkowo nie była łaskawa.