• Link został skopiowany

"Wiadomości" pokazały odcinek sprzed dziewięciu lat. Beata Tadla zmiażdżona za "sowiecką propagandę". Kraśko też oberwał

TVP postanowiło odkopać materiał z udziałem Beaty Tadli i skrytykować jej słowa, które miały "oburzyć widzów". Oberwało się też byłemu szefowi.
Piotr Kraśko, Beata Talda
kapif, Instagram @beatatalda

Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Rosja co roku 9 maja obchodzi rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej. W wieczornym wydaniu "Wiadomości" dziennikarz uderzył w Donalda Tuska i jego relacje z Kremlem 2007 roku. Wtedy jako pierwszy polityk złożył wizytę najpierw w Moskwie, przez co Rosjanie nazwali go "swoim człowiekiem". Miał on lekceważyć wszelkie przestrogi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który sprzeciwiał się polityce Władimira Putina.

Zobacz wideo Piotr Kraśko o imprezie Kingi Rusin w Hollywood: "Amerykanie są bardzo specyficzni"

Dziewięć lat temu Beata Tadla poprowadziła "Wiadomości", w których pokazano, jak Rosja świętuje zwycięstwo Związku Radzieckiego nad hitlerowskimi Niemcami. Armia Czerwona maszerowała moskiewskimi ulicami. TVP podaje, że "powielanie rosyjskiej propagandy" oburzyło Polaków.

Dokładnie dziewięć lat temu tak zaczęło się główne wydanie "Wiadomości". Powielenie rosyjskiej propagandy w Telewizji Polskiej oburzyło wielu Polaków. Autorzy tamtego szokującego wydania "Wiadomości" po latach twierdzą, że wszystko robili z przekonania.

Beata Tadla zmiażdżona przez "Wiadomości". Oberwało się też byłemu szefowi

Następnie ukazał się krótki fragment rozmowy Beaty Tadli i Macieja Orłosia, w którym wspominali pracę w TVP. Dziennikarka przyznała, że nigdy nie doświadczyła narzucania jej i kolegom słów, jakie mają paść w telewizji. Stacja twierdzi, że odnosiła się do programu sprzed lat.

Nigdy nie byłam ani świadkiem sytuacji, ani też uczestnikiem sytuacji, w której ktokolwiek, cokolwiek by mi narzucał. Ja zawsze pisałam teksty sama - brzmiał fragment wypowiedzi.

Dziennikarz TVP dalej miażdżąc byłą prowadzącą wiadomości przytoczył, że ta uważa media publiczne, jakimi jest między innymi Telewizja Polska, za propagandowe.

Beata Tadla prowadzi dziś program w Onecie i twierdzi, że to dzisiaj media publiczne są propagandowe - tłumaczył dziennikarz.

Poprosiliśmy Beatę Tadlę o komentarz w sprawie. Do momentu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Dziennikarka nie była jedyną, której oberwało się tego wieczora. Lata temu szefem "Wiadomości" był Piotr Kraśko, który dziś w opinii publicznej sugeruje, że wolność słowa jest w Polsce zagrożona. Nie zapomniano także o ówczesnym wydawcy programu Macieju Czajkowskim, który jak mogliśmy się dowiedzieć, twierdzi, że Polska zbliża się do totalitaryzmu. Przytoczono także fragment wywiadu, w którym podkreśla, że nie wstydzi się tego, co opracowywał dla telewizji na przestrzeni lat.

Kiedy wyemitowano tę haniebną czołówkę, szefem "Wiadomości" był Piotr Kraśko, obecnie prowadzący "Fakty" TVN, który dziś w opinii wielu obserwatorów sugeruje, że wolność słowa jest w Polsce zagrożona.

Obecna ekipa nazwała program sprzed dziewięciu lat  "Wiadomościami w sowieckim stylu".

Więcej o: