Więcej aktualnych informacji ze świata polskiego show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Hubert Urbański zyskał popularność głównie dzięki roli gospodarza teleturnieju "Milionerzy". Prowadził także wiele innych programów rozrywkowych, takich jak "Taniec z Gwiazdami", "Bitwa na głosy" czy "The Voice of Poland". Prezenter niejednokrotnie został doceniony przez widzów, ma na koncie dwie Telekamery. Początkowo Urbański miał jednak zupełnie inne plany zawodowe.
Na krótko przed maturą Hubert Urbański postanowił, że zostanie aktorem. Nie udało mu się jednak dostać na wymarzone studia za pierwszym razem. Prezenter chciał uniknąć powołania do wojska, więc wybrał policealne studium budowlane jako tymczasowe rozwiązanie. Następnie zdecydował się na jeszcze inny kierunek.
Potem studiowałem filologię indyjską, ale i to szybko mi się znudziło. Czas mijał. Kiedy więc przestraszyłem się, że będę już za stary na studiowanie w PWST, podszedłem jeszcze raz do egzaminów. Przyjęto mnie... warunkowo. Przez cały czas dawano mi do zrozumienia, że zostałem przyjęty "na wyrost" i to po prostu zniechęciło mnie skutecznie do aktorskiego fachu - wspominał na łamach portalu Świat Seriali.
Dziennikarz uznał, że świetnie nadaje się do roli amanta. Zmienił jednak zdanie po zajęciach z Adamem Ferencym.
Na trzecim roku miałem zajęcia z Adamem Ferencym. Przygotowywaliśmy jakąś etiudę. Powiedział mi, że im bardziej staram się zagrać przejmująco, tym efekt jest zabawniejszy. Tu tkwił problem. Przecież amant nie może być komiczny czy żenujący w swojej nieudolności - opowiadał gospodarz "Milionerów".
Hubert Urbański postanowił więc poszukać innego zajęcia. Jeszcze podczas studiów związał karierę z telewizją. Początkowo pracował w TVP, jednak wkrótce dostał szansę od Polsatu - został prowadzącym teleturniej "Piramida". W 1999 roku wygrał casting na gospodarza "Milionerów" i, jak sam przyznaje, program zmienił jego życie.
Ten program diametralnie zmienił moje życie. Okazało się, że ludzie oszaleli i chcieli oglądać "Milionerów" na okrągło - wyznał.
Pomimo iż prezenter obrał inną ścieżkę kariery, zagrał role epizodyczne w kilku serialach. Wystąpił między innymi w: "Miasteczku", "Pierwszej miłości", "Czasie honoru", "Ojcu Mateuszu", "Na Wspólnej" czy "Na dobre i na złe". Gospodarz "Milionerów" zaznacza jednak, że nie uważa się za aktora, gdyż nigdy nie obronił dyplomu.
Hubert Urbański zdradził też, że chętnie spróbowałby sił jeszcze raz na planie filmowym. Dodał, że czasem żałuje decyzji o rezygnacji z aktorstwa, gdyż pragnienie grania pojawia się co jakiś czas.
Im jestem starszy, tym bardziej przekonany, że teraz poradziłbym sobie w tym zawodzie dużo lepiej - dodał.
Widzielibyście Huberta Urbańskiego w roli amanta?