Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
W połowie kwietnia na platformę Netflix trafiła komedia romantyczna "Poskromienie złośnicy" w reżyserii Anny Wieczur-Bluszcz. Główną rolę zagrała Magdalena Boczarska, jej filmowym partnerem został zaś Mikołaj Roznerski. W rozmowie przeprowadzonej dla "Plejady Live" aktorka przyznała, że ponowne obsadzenie jej w takim duecie było dla niej nie lada zaskoczeniem, a także wypowiedziała się na temat współpracy z aktorem, nie szczędząc mu przy tym ciepłych słów.
Magdalena Lamparska przyznała, że możliwość ponownego spotkania na planie Mikołaja Roznerskiego w roli jej partnera było dla niej zaskoczeniem. Obawiała się bowiem, że ze względu na przeszłe współprace, dla wielu reżyserów ponowne obsadzenie ich w roli kochanków mogłoby się wydać ryzykowne:
Graliśmy już główne role w komedii romantycznej, więc można powiedzieć, że to ten sam gatunek i myślałam, że może ktoś będzie się bał nas ponownie wykorzystać, ale bardzo się ucieszyłam, jak dowiedziałam się, że znowu razem zagramy, ponieważ spotkaliśmy się po latach.
Jednocześnie aktorka przyznała, że bardzo ucieszyła ją wieść o kolejnym wspólnym projekcie:
Bardzo lubię z Mikołajem grać. W takim gatunku fajnie się czuć bezpiecznie przy drugiej osobie i Mikołaj takie bezpieczeństwo i partnerstwo daje. Spędziliśmy naprawdę fajny czas w Zakopanem w przepięknej naturze i mam nadzieję, że widzowie uwierzą w tę miłość między Kaśką a Patrykiem, bo to było dla nas kluczowe, żeby pod koniec filmu ktoś powiedział "chyba się zakocham".
Lamparska zdradziła również, że Mikołaj Roznerski włożył wiele wysiłku w to, aby przygotować się do roli, również w aspekcie wizualnym:
Mikołaj się bardzo przygotował do tego filmu, także fizycznie. Bardzo mu na tym zależało i można powiedzieć, że to imponujące.