Więcej informacji na temat gwiazd polskiego show-biznesu na stronie głównej Gazeta.pl.
Paweł Deląg zrobił karierę nie tylko w Polsce, ale również w Rosji. Aktor jednak od momentu, kiedy wojska Władimira Putina wkroczyły na teren Ukrainy, nie chce współpracować z Rosjanami. W ten sposób solidaryzuje się z Ukrainą. Okazuje się jednak, że ten piękny gest sporo go kosztuje.
Paweł Deląg od początku wojny w Ukrainie apeluje, by Rosjanie przeciwstawili się działaniom swojego prezydenta.
Od ciebie zależy powstrzymanie tego horroru. Wszyscy z całego świata musimy powiedzieć "nie" wojnie. To, co robi Putin, jest przestępstwem - pisał na Instagramie.
Aktor sam również odcina się od Rosji. Aby okazać szacunek i solidarność Ukraińcom, zrezygnował z ról w rosyjskich produkcjach. A jak się okazuje, te ciągle są mu oferowane. "Super Express" donosi, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Deląg odrzucił aż trzy role - dwie w filmach fabularnych i jedną w serialu. Tym samym stracił intratne kontrakty, które, jak podaje tabloid, w sumie opiewały na kwotę miliona złotych. Tę informację potwierdziła menadżerka aktora, lakoniczną wiadomością "potwierdzam".
Z kolei informator portalu, ponoć znajomy aktora, twierdzi, że Deląg nie przejmuje się stratą środków. Jego uwaga skupia się teraz wokół przyjaciół, którzy pozostali w Ukrainie.
Wojna jest tak straszną rzeczą, że Paweł docenia to, że może żyć w pokoju i nie martwi się o tracone miliony. On bardzo przeżywa to, co dzieje się za wschodnią granicą. W Ukrainie ma przyjaciół i teraz cały czas drży o ich życie - czytamy.
Przypomnijmy, że Deląg cieszy się także z ról w polskich produkcjach. Gra w "Przyjaciółkach", a niebawem zobaczymy go w kolejnym serialu - "Gry rodzinne".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Новини з України - Ukrayina.pl