Więcej o gali rozdania Oscarów przeczytasz w tekstach na stronie głównej Gazeta.pl.
Komentarz skierowany w stronę Jady Pinkett-Smith podczas ceremonii rozdania Oscarów rozwścieczył Willa Smitha. Prześmiewcze nawiązanie do ogolonej na łyso głowy aktorki, która cierpi na łysienie plackowate, wyraźnie się jej nie spodobało. W efekcie "bohaterski" Smith postanowił wtargnąć na scenę i uderzył zaskoczonego prowadzącego. Okazuje się, że agresywny incydent został źle odebrany przez Akademię i być może aktor będzie musiał ponieść jego konsekwencję.
Amerykańska telewizja CNN poinformowała, powołując się na słowa przekazane przez departament policji w Los Angeles, że zaatakowany przez Willa Smitha Chris Rock nie będzie wnosił oskarżenia. Nie chciał nawet złożyć raportu.
Osoba poszkodowana odmówiła złożenia raportu na policji. Jeśli wspomniana strona chce złożyć policyjne doniesienie w późniejszym terminie, departament będzie otwarty na skompletowanie raportu dochodzeniowego.
Osoba związana z imprezą przekazała "The Post" w ciągu dnia, że Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, odpowiedzialna za organizację Oscarów, jest oburzona zachowaniem Smitha. Wieczorem pojawiło się oficjalne oświadczenie:
Akademia potępia działania pana Smitha. Rozpoczęliśmy oficjalną procedurę analizowania tego incydentu. Na podstawie wyników wyciągniemy konsekwencje, zgodne z naszym regulaminem, standardowymi zasadami postępowania w takiej sprawie i prawem stanu Kalifornia.
Dalsza część oświadczenia wskazuje, że Smith może ponieść poważne konsekwencje swojego czynu, bo Akademia nie akceptuje przemocy.
Możliwość bycia członkiem Akademii to przywilej oferowany tylko nielicznym. Oprócz talentu, od członków oczekuje się również etycznego zachowania i przestrzegania zasad Akademii, takich jak poszanowanie godności drugiego człowieka, integracji we wspierającym się, kreatywnym środowisku. Akademia chce, by członkowie mieli świadomość odpowiedzialności, która na nich spoczywa i, jeśli łamią zasady, potrafili się przyznać do błędu. W Akademii nie ma miejsca dla osób, które nadużywają swojego statusu, władzy lub wpływów, w sposób naruszający uznane normy przyzwoitości.
Will musi się więc liczyć z możliwością wydalenia z Akademii lub zawieszenia. W grę wchodzi także odebranie statuetki lub statuetek, które zostały przyznane w poprzednich latach. Najgorszą z możliwych kar jest dożywotni zakaz uczestnictwa w wydarzeniach organizowanych przez Akademię, który wyklucza możliwość ewentualnej nominacji w przyszłości.
Przypomnijmy, że Will Smith jeszcze podczas gali przeprosił za swoje zachowanie, jednak nie skierował słów do poszkodowanego, a do organizatorów i obecnych na sali gości.