Barbara Bursztynowicz spóźniła się na pierwszą randkę dwie godziny. On stoczył o nią pojedynek. "Zaimponował mi"

Barbara i Jacek Bursztynowicz to jedna z najlepiej dobranych par w polskim show-biznesie. Miłość od pierwszego wejrzenia trwa już niemal 50 lat.

Bądź na bieżąco. Więcej o pięknych historiach miłosnych gwiazd przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Barbara Bursztynowicz to aktorka filmowa i teatralna. Na początku lat 70. dostała się do warszawskiej PWST, gdzie poznała swojego przyszłego męża. Z Jackiem Bursztynowiczem są małżeństwem od 46 lat. Barbara była studentką pierwszego roku, a Jacek trzeciego. On często grywał w kafejce na fortepianie i to właśnie wtedy został zauważony przez młodą dziewczynę.

Jacek pięknie grał jazz, miał burzę włosów à la Jimi Hendrix i skórzaną kurtkę, która, jak się później okazało, wcale nie była ze skóry, tylko ze skaju. Do tego była pożyczona - mówiła w "Dzień dobry TVN" Barbara.
Zobacz wideo Najgłośniejsze konflikty polskich gwiazd. Żył nimi cały show-biznes

Po raz pierwszy rozmawiali na studenckiej imprezie. Jacek wspomina, że było bardzo głośno, więc wyszli na balkon.

Zakochałem się w Basi w jednej chwili, kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy na tym balkonie.

Ona tak wspomina ten wieczór na balkonie.

Byłam tak rozkojarzona, że dopiero po chwili dotarło do mnie, że to ten chłopak, który tak cudownie gra jazz. Do tego ciekawie mówił i potrafił słuchać. Zaimponował mi - zdradziła w rozmowie z "Vivą!".

Początki ich relacji nie były jednak tak proste, ponieważ o serce pięknej Barbary starał się również ktoś inny. Aktor wyznał w rozmowie, że stoczył pojedynek z rywalem.

Pojedynek polegał na tym, że odbyliśmy z rywalem poważną rozmowę i wypiliśmy pół litra koniaku. Nie wchodząc w szczegóły, zostałem zwycięzcą na polu bitwy - zdradził w "Dzień dobry TVN".

Barbara od początku miała ściśle określony typ mężczyzny, który mógłby skraść jej serce. Miał być inteligentny, dowcipny, wrażliwy, przystojny i musiał grać na fortepianie. Do tego uprawiać sport i z klasą palić papierosy, jak Andrzej Łapicki.

Pierwsza randka pary i spóźniona Barbara

Kiedy Jacek odważył się zaprosić koleżankę na randkę, ta długo się zastanawiała, czy się zgodzić. W końcu uległa, ale na spotkanie przyszła spóźniona dwie godziny. Ku jej zdziwieniu, Jacek czekał na nią cierpliwie, ponieważ już wtedy wiedział, że są sobie pisani.

Ślub wzięli 2 października 1976 r. w kościele Wizytek w Warszawie. Sakramentu udzielił im ksiądz Jan Twardowski. Jaki jest ich przepis na udany związek po tylu latach? Jacek Bursztynowicz szczerze odpowiedział.

 
Jesteśmy jeszcze z tego pokolenia, które walczy z kryzysami, a nie poddaje się i rozwodzi przy pierwszych problemach.

Para przyznała, że obecna sytuacja pandemiczna zbliżyła ich do siebie jeszcze bardziej. Zaszyli się w domku na wsi i wszystko robią wspólnie. Głównie ćwiczą na świeżym powietrzu i rozmawiają.

Więcej o: