Więcej o wpadkach gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl >>>
Miley Cyrus nie należy do gwiazd, które wstydzą się swojego ciała. Wiele razy widzieliśmy ją topless, ale co innego artystyczne zdjęcia albo fotki z plaży, a co innego noworoczny koncert dla kilkuset osób, nadawany na żywo w telewizji NBC. Wokalistka ze stylistą wybrała bardzo kusy strój, który zbuntował się w środku show.
Miley Cyrus Nowy Rok postanowiła powitać w bardzo skąpym komplecie, złożonym z iluzorycznego stanika i równie mikrej spódniczki ze strzępków srebrnego materiału. W środku występu, kiedy wokalistka śpiewała "Party in the U.S.A.", wiązanie stanika puściło, co Miley próbowała ratować, podtrzymując osuwający się z piersi materiał dłonią. Sytuacja była nie do opanowania na scenie, ale Miley poradziła sobie z nią z wyjątkową klasą.
Wciąż śpiewając, spokojnym, rytmicznym krokiem udała się za scenę. Jej zespół nie przerwał występu, kiedy gwiazda zamilkła na moment, a chwilę później wróciła w narzuconej na ramiona, krwistoczerwonej marynarce.
Wszyscy teraz pewnie na mnie patrzą - zaśpiewała z rozbawieniem ze sceny, po czym dodała: Wciąż mam na sobie więcej ubrań, niż kiedykolwiek na scenie!
Na koniec koncertu odniosła się do wpadki w oryginalnych życzeniach noworocznych:
Dzisiejszy występ był o elastyczności, radzeniu sobie z kolejnymi ciosami i wychodzeniu z najgorszych opresji obronną ręką. I ta odporność nie powinna się tu kończyć. Wnieśmy ją ze sobą w Nowy Rok! Wszyscy uczymy się, jak oczekiwać nieoczekiwanego, ale zamiast patrzeć na to jak na problem, starajmy się szukać szans. Życzę wszystkim w Miami i wszystkim oglądającym ten występ z domów szczęśliwego i zdrowego 2022 roku! - zakończyła.
Trzeba przyznać, że tak wyjść z klasą to trzeba umieć. Brawa dla Miley!