Więcej na temat polskiej polityki przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jarosław Kaczyński był obecny podczas piątkowych obrad Sejmu. Prezes Prawa i Sprawiedliwości wziął udział w bloku głosowań, podczas którego została przyjęta nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, znana potocznie jako "lex TVN". Jednak to, co po zliczeniu głosów zrobił polski wicepremier, może niektórych zadziwić.
Jarosław Kaczyński razem z innymi członkami rządu bił brawo po błyskawicznym przyjęciu ustawy "lex TVN", a niedługo potem wrócił do reszty swoich "obowiązków". Jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości przyniósł prezesowi torebkę prezentową, która była zapełniona kopertami. Szybko okazało się, że są to kartki świąteczne. Jarosław Kaczyński podpisywał je, siedząc jeszcze w sejmowej ławie. Wszystko uwieczniły kamery.
Internauci żartują w dosadny sposób, że świąteczne kartki, które podpisywał Jarosław Kaczyński, mogły być skierowane do żołnierzy stacjonujących na granicy polsko-białoruskiej. Szybko pojawiły się ironiczne nawiązania do jednego z mundurowych, który zdezerterował.
Kartki do żołnierzy? Gdyby ten dezerter wcześniej dostał, może by teraz siedział przy ognisku z towarzyszami broni - pisali.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy Jarosław Kaczyński, uczestnicząc w obradach Sejmu, zajmuje się czymś zupełnie innym. Kilka lat temu media obiegły zdjęcia, na których prezes PiS w czasie swojej sejmowej pracy czyta atlas kotów. Warto dodać, że posłowie głosowali wówczas w sprawie reformy sądownictwa.
Natomiast niecałe dwa miesiące temu kamery uchwyciły moment, w którym Jarosław Kaczyński najprawdopodobniej przysypiał podczas konferencji ws. ustawy o obronie ojczyzny.
Zobacz także: Jarosław Kaczyński zapytany o Łukasza Mejzę. Krótka odpowiedź prezesa PiS