Agnieszka Hyży dodała urocze zdjęcie z synkiem. Leon skończył już miesiąc. "Ale ten czas leci"

Syn Agnieszki i Grzegorza Hyżych urodził się ponad miesiąc temu. Popularna mama opublikowała uroczy kadr z maluchem.

Więcej o życiu prywatnym gwiazd znajdziecie na gazeta.pl.

Agnieszka Hyży zarzeka się, że wraz z mężem chronią swoją prywatność i nie mają zamiaru chwalić się w mediach społecznościowych każdym momentem z życia codziennego. Tę samą zasadę wyznają również w kwestii wychowywania dzieci. Nie pokazują w sieci ich wizerunków. Prezenterka postanowiła jednak uczcić pierwszy miesiąc życia syna Leona. Opublikowała rozczulające zdjęcie z chłopczykiem.

Zobacz wideo Przerwa na kawę z Agnieszką Hyży. "Nigdy w życiu nie byłam na diecie"

Agnieszka Hyży pozuje z synem. "Mały człowiek, który zmienił wszystko"

Żona Grzegorza Hyżego w instagramowym wpisie zaznaczyła, że mały Leon wywrócił świat rodziców do góry nogami.

Ponad miesiąc. Ale ten czas leci. Mały człowiek, który zmienił wszystko. Tych pięknych kadrów i opowieści związanych z nim jest już mnóstwo, ale jak to my, przeżywamy w ciszy - zaczęła.
 

W dalszej części wpisu podziękowała wszystkim tym, którzy pomagali jej nie tylko w czasie ciąży, lecz także podczas porodu. Agnieszką Hyży opiekowali się zaufani lekarze i zaprzyjaźniona położna, która kilka lat temu towarzyszyła celebrytce podczas narodzin starszej córki.

Przyszedł czas, by podziękować miejscu, które stworzyło nam wspaniałe warunki do narodzin naszego dziecka. Wiele osób mnie pytało, czy wybiorę szpital państwowy, czy prywatny. Decyzja była łatwa, bo wybrałam ludzi - doświadczoną położną, którą poznałam blisko 10 lat temu, przed narodzinami mojej córki. To ona przekonała mnie do porodu naturalnego, to ona towarzyszyła mi przez kolejne lata we wzlotach i upadkach związanych z ponownym byciem mamą. Nie wyobrażałam sobie, by z kimś innym rodzić - wyznała gwiazda.
 

Agnieszka przekonuje, że narodziny Leona były pięknym momentem, który nie został przyćmiony bólem czy trudem porodu. 

Ja wiem, że poród, często z powodów oczywistych, odarty jest z magii i podniosłości. Nasz taki nie był. To zbyt intymny temat, by dzielić się szczegółami, ale jednym zdaniem mogę powiedzieć, że przeżyliśmy coś niezwykłego w niezwykłej atmosferze.

Cieszymy się, że Agnieszka ma tak miłe wspomnienia.

Więcej o: