Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl
Wojciech Modest Amaro to najbardziej utytułowany i rozpoznawalny polski szef kuchni. Widzowie, którzy oglądali programy "Hell’s kitchen" oraz "Top Chef", z pewnością pamiętają, że praca z nim to nie przelewki. Amaro słynie z konsekwencji i profesjonalizmu, ale też wybuchowego charakteru. Jak się jednak okazuje, ma też drugą, znacznie łagodniejszą stronę, którą wyzwala w nim miłość.
W 2012 roku Wojciech Modest Amaro stanął na ślubnym kobiercu z miłością swojego życia, Agnieszką. Ich małżeństwo owiane jest tajemnicą, ponieważ rzadko decydują się mówić publicznie o życiu prywatnym. Do tej pory padły jednak słowa, które wskazują, że połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia. Jak się zatem poznali?
To było w restauracji Jana Wejcherta w pałacyku Sobańskich. Po kolacji, na prośbę gości, z którymi siedziałam przy stoliku, Modest pojawił się na sali. Spojrzeliśmy wtedy na siebie po raz pierwszy w życiu. Sytuacja była trochę niezręczna, ponieważ nie byliśmy sami. Ale nasze spojrzenia mówiły już dużo. Właściwie to ja natychmiast poczułam - i wiem, że Modest wyczuł to również - że to jest to. Pamiętam jeszcze mocny uścisk na koniec - powiedziała Agnieszka Amaro w rozmowie z "Vivą!"
Sam Amaro nie ukrywa, że takiej kobiety, jak jego żona, szukał przez całe życie. Gdy ją zobaczył, odebrało mu mowę.
Ujęło mnie, że naprzeciwko siedzi piękna kobieta, która nie ma na sobie żadnej biżuterii i jak patrzę na jej skórę, to ona jest biżuterią. Wszystko jest po prostu perfekcyjne. To spojrzenie dopowiedziało mi resztę. Straciłem całą moc mówienia, co mi się nie zdarza - wyznał Amaro w rozmowie z magazynem.
Tamta chwila zadecydowała o reszcie ich życia. "Piekielny" szef kuchni wyznał, że nie otrzymał od przyszłej żony numeru telefonu, a sam musiał czekać na ruch z jej strony.
Dławiła mnie myśl, że gdybym ja został z jej wizytówką w ręku, to już, w tej chwili, pisałbym do niej, a tak musiałem mordować się z wizją, co mnie czeka, jeśli mój telefon będzie milczał. Ale byłem gotowy przekopać pół świata, żeby zdobyć jej numer.
Po tym przypadkowym spotkaniu kobieta wysłała do Wojciecha Amaro wiadomość, a ich rozmowa trwała do rana. Małżeństwo zachowało nawet telefon, na którym zapisana jest konwersacja.
Wojciech i Agnieszka Amaro doczekali się czwórki dzieci. Mają córki Karolinę i Zuzannę oraz synów Nicolasa i Gabriela Charbela. Podczas narodzin pierwszego syna oboje przeżyli chwile grozy.
Na szpitalnym korytarzu podchodzi do mnie lekarz i mówi: "Dziecko przeżyje, ale żona chyba nie" - wspominał Amaro w rozmowie z "Vivą!".
Agnieszka Amaro pierwszy raz widziała go wówczas płaczącego z przerażenia. Słynny szef kuchni był zrozpaczony, a jego ukochana walczyła o życie.
Ja byłam w krytycznym stanie, Nicolas jeszcze się nie urodził, a on musiał wrócić do domu i powiedzieć córkom, że nie wie, co będzie z mamą, a w zasadzie to w ogóle nie wie, co się dzieje. Później, biedny, tylko biegał między intensywną terapią, gdzie ja leżałam, a oddziałem z inkubatorami dla wcześniaków. I stanął na wysokości zadania w sposób absolutny - podkreślała Agnieszka Amaro.
Traumatyczne przeżycia tylko wzmocniły ich małżeństwo.