Książę Harry dał w marcu do zrozumienia w rozmowie z Oprah Winfrey, że utrzymuje rodzinę dzięki oszczędnościom, jakie w spadku pozostawiła mu księżna Diana. Dlaczego? Miał bowiem zostać odcięty od pieniędzy ojca i babci po tym, jak zrzekł się książęcego tytułu. Decyzję taką podjął książę Karol, który nie zgadzał się z planami młodszego syna. Teraz na jaw wychodzą fakty, które burzą teorię Sussexa.
W środę opublikowano raport wydatków rezydencji księcia Karola - Clarence House. Okazuje się, że monarcha pomagał finansowo młodszemu synowi, który chciał rozpocząć nowe życie z dala od dworu. Przyszły król miał wysyłać pieniądze księciu Harry'emu i jego rodzinie aż do zeszłego lata. Łączna suma robi wrażenie - jest liczona w milionach!
Coroczny przegląd Clarence House ujawnił, że rachunek Karola w 2020 roku za działalność księcia i księżnej Cambridge oraz księcia i księżnej Sussex, plus inne wydatki wyniósł 4,4 miliona funtów. Był to spadek o 1,15 miliona funtów, kiedy w ostatnim roku [2019 rok -przyp. red.] Sussexowie pracowali z książęcymi tytułami.
Rzecznik rezydencji tłumaczy:
Jak wszyscy pamiętamy, w styczniu 2020 roku, kiedy książę i księżna ogłosili, że zamierzają odejść z dworu, książę wyznał, że będą pracować nad uzyskaniem niezależności finansowej. Książę Walii przeznaczył znaczną sumę na wsparcie tej transformacji. Finansowanie to ustało latem ubiegłego roku. Para od tamtego czasu jest niezależna finansowo.
Warto dodać, co dokładnie mówił książę Harry jeszcze w marcu tego roku podczas rozmowy z Winfrey.
Moja rodzina odcięła się finansowo i musiałem zapewnić nam bezpieczeństwo w pierwszym kwartale 2020 roku, ale mam to, co zostawiła mi mama. Bez tego nie bylibyśmy w stanie tego zrobić. Myślę, że ona [księżna Diana - przyp. red.] to przewidziała. Na pewno czułem jej obecność przez cały ten proces.
Księżna Diana miała bowiem zostawić młodszemu synowi siedem milionów funtów spadku.